Rano pierwsza wstała Veronic , która nie mogła spać . Krzątała się po kuchni ,aż w końcu wstała Ann :
- Spać nie możesz ?- zapytała - Jest 05.30
- A tak jakoś , wyszło że nie śpię - odparła Ver.
Ann otworzyła lodówkę i wyciągnęła sok , nalała go do szklanek jedna z nich podała Veronic , usiadła obok koleżanki i zapytała :
- Co się dzieje ?
- Nic - odparła Veronic
- Przecież widzę - powiedziała Ann
- Przejmuje się , bo nie wiem co z Kubą , czy się na mnie obraził czy co - mówiła Veronic
- To Ty powinnaś się na nich obrazić , a nie oni na Ciebie - powiedziała Ann
- Ann co dziś robisz? - zapytała
- Nie mam planów , chyb będę w domu siedziała - odpowiedziała Ann
- A pomogła byś mi wybrać strój na kolacje z Moritz'em ? - poprosiła Ver.
- To ty idziesz na kolację , a ja nic nie wiem - zdziwiła się Ann - jasne ,że Ci pomogę
Mai wstała o 10.00 , razem dziewczyny spędziły dzień w domu Ann przygotowywała je na randki , bardzo lubiła malować Mai i Veronic oraz doradzać im w sprawie ubioru .
Veronic i Mai wyglądały bosko i nieziemsko .
O godzinie 19.00 Mai wyszła z mieszkania , bo sama musiała dojść na omówione miejsce. Za pół godziny po Veronic przyjechał Leitner był bardzo punktualny :
- Pa Ann - pożegnała się Ver.
- Pa ,pa bawcie się dobrze - odparła
Ann miała cały dom dal siebie było pusto , cicho i spokojnie ,na reszcie chwila spokoju i odprężenia .
Mai siedziała samotnie na ławce , bo Mario się spóźniał , podziwiała widoki , ale była już 20.00 ,a Mario nadal nie było . Dziewczyna była trochę zdenerwowana ,że piłkarz ja olał , ale napisała do nie go SMS'a.
SMS od Mai :
Gdzie ty jesteś ? Czekam na Ciebie !
Schowała telefon i usłyszała :
- Tu jestem kochanie - był to ciepły głos Mario
Mai się obróciła i ujrzała Gotze'go , chłopak zbliżył się i pocałował Mai .
- Nareszcie jesteś - powiedziała Mai
Mario nic nie mówiąc usiadł obok niej .
- Dlaczego się spóźniłeś ? - zapytała
- Przepraszam , ale moja mama poprosiła mnie o pomoc - wytłumaczył Mario
Mai już o nic nie pytała , tylko wtuliła się w jego ramie .
Veronic i Moritz :
- Wyglądasz cudnie - powiedział z przekonaniem Mo.
- Dziękuję, - odparła szczęśliwa - to gdzie mnie zabierasz ?
- Najpierw jedziemy na kolację , a później zobaczysz - uśmiechnął się Leitner
Veronic była bardzo ciekawa co Moritz wymyślił po kolacji .
Po 10min. byli na miejscu Mo. pierwszy wyszedł z auta i otworzył drzwi Veronic . Razem weszli do środka było tam miło i przytulnie . Usiedli przy specjalnie przygotowanym dla nich stoliku .
Widać było ,że Moritz wszystko przygotował w najmniejszych szczegółach .
- Postarałeś się - pochwaliła piłkarza ,Veronic
- Zależało mi , alby było idealnie - odparł Leitner , po tych słowach Veronica poczuła się wyjątkowo
Dziewczyna i piłkarz nie spieszyli się z jedzeniem .
Mai i Mario :
Siedzieli nadal na ławce , gdy nagle do Mario zadzwonił telefon :
- Tak , co się stało ?! - zapytał - Już jadę !
Mai się wystraszyła .
- Ja muszę jechać mój , brat jest w szpitalu - powiedział bardzo zdenerwowany Mario
- Jadę z tobą ! - powiedziała dziewczyna - i ja prowadzę , bo ty jesteś zdenerwowany
Szybo wsiedli do auta i ruszyli .
Tymczasem w mieszkaniu u Ann :
Dziewczyna właśnie skończyła robić sobie kolację i usiadła na kanapie .
Nagle przyszedł do nie SMS' :
SMS od Marco :
Hej Ann ! Co porabiasz ?
SMS od Ann do Marco :
Siedzę sama w domu , bo Mai i Veronic poszły na randki .
SMS od Marco do Ann:
To czemu nic nie mówisz już do Ciebie jadę ! Przecież nie będziesz siedziała sama .
Ann bardzo się ucieszyła ,że spędzi trochę czasu sam na sam z Marco .
___________________
Koniec kolejnego rozdziału !
Mam nadzieję, że z bratem Mario wszystko okej :)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz natrafiłam na bloga ale juz nadrabiam :)
W międzyczasie zapraszam do nas:
http://diespannungsteigt.blogspot.co.uk/ :)