czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 10

 - Nic , się nie stało - powiedziała Ann
- Przepraszam jeszcze raz - mówił Marco
- Naprawdę nic się nie stało- powtórzyła dziewczyna - pożyczysz mi swoją koszulkę i będzie , okey
Marco się trochę uspokoił , był bardzo przejęty ,że oblał dziewczynę swoich marzeń sokiem .  
- Ja pójdę ,  po koszulkę - powiedział Reus
- A ja zapiorę plamę - dodała Ann
 Ann poszła do łazienki ,a Marco pobiegł do swojej szafy . Popatrzył i  wziął koszulkę , poszedł do Ann :
- Proszę oto koszulka - powiedział i położył ją na szafce
- Dziękuję - powiedziała Ann , a Marco wyszedł ,żeby dziewczyna mogła się przebrać .
  W tym samym czasie u Mai i Mario :
Mario wrócił z zakupami i wziął się do roboty . Bardzo sprawnie i szybko poszło mu przygotowanie śniadania , w końcu Gotze był wyśmienitym kucharzem. Mai jeszcze spała , więc Mario wziął  tace i postanowił zanieść jej śniadanie do łóżka . Obudził ją całusem w czoło :
- Co jest ? - zapytała zaspana
- Nic, przyniosłem Ci śniadanie - powiedział Mario
- Dziękuje - odparła z uśmiechem na twarzy Mai .
Para razem leżała w łóżku , dziewczynie bardzo smakowało śniadanie przygotowane przez piłkarza .
       
              Ann szybko wskoczyła w koszulkę i wyszła do Marco , on zaczął się śmiać :
- Z czego się cieszysz ? - zapytała Ann
- A ,po prostu ta koszulka jest trochę za duża , ale i tak ślicznie w niej wyglądasz - powiedział Marco ,a Ann się zarumieniła
- Ja posprzątam ze stołu - zaproponował chłopak i wziął się do roboty
- Pomogę Ci - dodała Ann
Razem posprzątali i usiedli na kanapie :
- Na  trening pojedziemy razem czy Ty z dziewczynami jedziesz ? - zapytał
-Ja chyba pojadę  z dziewczynami ,muszę się w domu przebrać - odpowiedziała dziewczyna
- To ja cię odwiozę -powiedział Marco
- Ok, ja po zmywam-powiedziała Ann ,a Marco wywrócił oczami
- Czy ty wszystko musisz za mnie robić! -powiedział zbulwersowany
- Tak-uśmiechnęła się zadziornie Ann
- Zróbmy tak , ty pozmywasz ja powycieram -powiedział Marco i pocałował Ann w policzek .
   Po 15 minutach mogli wychodzić:
Ann wsiadła do Jeepa Marco .Było to śmieszne ,  bo Ver kocha Jeepy tak samo ja Marco .
- Wiesz Marco bardzo się ciesze że spędziłam u ciebie noc , było fajnie , i nie zapominajmy, że masz bardzo wygodne łóżka .-Marco się tylko szeroko uśmiechnął .
Po 10 minutach byliśmy na miejscu .Marco to wyśmienity kierowca
    W domu:
Ann weszła do domu .Zobaczyła Moritz'a
- Co ty tu robisz ty?-powiedziała , bardzo zdziwiona Ann
- Zostawiłyście otwarte  drzwi ,więc postanowiłem popilnować domu - odparł Mo.
- Dzięki ,a Mai i Mario ? - zapytała
- Są u Mai w pokoju , pozwolili mi tu poczekać - odparł
- Czekasz na Veronic ? - zapytała znowu dziewczyna
- W sumie to tak - powiedział nieśmiało i ze smutkiem w głosie Leitner
- Co się dzieje stary?  - przyłączył się do konwersacji Marco
- A nic - odparł szybko Moritz
- Przecież widzę- dążył dalej Reus
- Takie , tam nie ważne - mówił Mo.
- Może Ci pomożemy - powiedziała Ann , Moritz się zastanawiał , dłuższą chwilkę
- Chodzi o Veronic - w końcu z siebie wydusił  ...
 
Przepraszam ,że tak długo musieliście czekać na rozdział 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz