poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 29

         Ciąg dalszy rozmowy Veronic i Mario :

- A więc.. no ..bo ..ja , no..bo.. -mówiła Ver.
- Powiedz wreszcie ! - powiedział Mario
- Moritz zostanie tatą - odpowiedziała i miała łzy w oczach
- Co.?! - zdziwił się Gotze ,takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał
- Ale nie mów Moritzowi - prosiła Veronic
- To mój przyjaciel , powinien wiedzieć - powiedział Mario
- Obiecałeś - odparła Ver. i popatrzyła na niego z pogardą
- Ale to jest mój kolega , powinien wiedzieć - mówił Gotze
- Powiem mu ,ale nie teraz - odpowiedziała Veronic
- A kiedy.? - zapytał chłopaka
- Jak wrócicie po meczu - zapewniła Ver. - nie chcę żeby martwił się przed meczem
- Dobrze ,ale obiecaj ,że powiesz mu jak wrócimy - westchnął piłkarz
- Jasne ,że mu powiem - obiecywała Veronic
- Okey, teraz się nie przejmuj będzie dobrze - pocieszał Gotze
  Mario i Veronic postanowili szybko uwinąć się z zakupami , nie mieli innego wyjścia inaczej zostali by zaatakowani  przez kibiców , w końcu byli w zwykłym supermarkecie ..

Ann i Marco :
- Tego będzie mi brakować podczas wyjazdu - odparł Marco ,kiedy oderwał się od Ann
- Wytrzymasz - uśmiechnęła się Ann
- A Ty dziś idziesz do dziewczyn ? - zapytał Marco
- Tak - odparła dziewczyna - a Ty o której z treningu wrócisz?
- Wydaje mi się  ,że o 16:00 będę już wolny - odpowiedział Marco
- Ok, myślę ,że zdążymy sobie po rozmawiać -  uśmiechnęła się
- A o czym będziecie tak rozmawiać ? - zapytał ciekawy Reus
- Będziemy pewnie plotkować - zaśmiała się
- A odwieźć Cię ,wiesz jak przy okazji będę na trening jechać- zaproponował piłkarz
- A będę mogła prowadzić? - zapytała Ann
- No , dobra ,ale jedziemy Jeepem - zgodził się piłkarz
- Dlaczego ? -zapytała
- Bo jest bezpieczniejszy - odparł Marco
- Sugerujesz ,że nie potrafię prowadzić - powiedziała Ann
- Nie , po prostu się o Ciebie boje - odparł troskliwie
- Okey ,okey - uśmiechnęła się dziewczyna
 Ann wzięła torebkę , Marco rzeczy na trening i  razem wyszli z domu .

Veronic i Mario stali już przy kasie :
- Mario Gotze - zdziwiła się kasjerka
- Tak -  uśmiechnął się
- O boże nie mogę w to uwierzyć ! - mówiła - jestem pana wielką fanką i Borussii
- Jest mi bardzo miło - odparł Mario
- Czy mogła by zrobić sobie z panem zdjęcie ?- zapytała
- Jasne - odpowiedział Mario
 Kasjerka podała telefon Veronic ,aby ta zrobiła im zdjęcie   , szybko i sprawnie im to poszło :
- Bardzo serdecznie dziękuje - powiedziała kasjerka i podała paragon
- Nie trzeba - odparł Gotze
- A może mi dać pan autograf na tym paragonie ? - zapytała jeszcze
- Oczywiście - odparł Mario choć był już trochę zmęczony , tak więc szybko podpisał się na paragonie , razem z Ver wzięli zakupy i  wyszli .

Ann i Marco weszli do auta , dziewczyna odpaliła Jeepa i ruszyła .
 W Niemczech są naprawdę super drogi, zero dziur , świetnie się po nich jeździ .
- No to przyspieszamy - powiedziała Ann
- Ty się tak nie rozpędzaj - odpowiedział Marco
- Dlaczego ? - zapytała
- Bo Ci nie pozwalam - odpowiedział
- Dobrze już zwalniam - powiedziała , Ann bardzo lubiła szybkom jazdę  :b
- Jak będziesz chciała to zabiorę Cię na tor wtedy sobie pojeździsz szybko - zaproponował Marco
-  Okey - zgodziła się Ann , już nie mogła się doczekać
 Jechali jeszcze chwilkę i byli na miejscu :
- Chłopaki są chyba u nas - powiedziała Ann
- Pojadę z nimi na trening - oznajmił Marco
  Oby dwoje wyszli z auta i poszli do domu . W mieszkaniu  zastali Mai i Moritza .
Wszyscy razem siedzieli sobie i rozmawiali po jakichś 15min. do domu wpadli Veronic i Mario :
- Hej - przywitała się Veronic ,
- Cześć - odpowiedzieli wszyscy
Veronic popatrzyła na Leitnera i nie mogła powstrzymać łez , myśl ,że mogła go stracić nie dawała jej spokoju  , dziewczyna rzuciła zakupy na stół i pobiegła do swojego pokoju ...
______________________________________________
Witam po długiej nieobecności ! :D
Mam nadzieje ,że rozdział się spodoba :) Liczę na komentarze <3
Marco polewy ! |hahhaha| 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz