Ciąg dalszy rozmowy Mario i Mai :
- No ,mów ! - Mai była bardzo zdenerwowana nie wiedziała o co chodzi
- Okey , już mówię - odparł - bo ..ja ..bo nie będę grał w BVB
- Co?! - zapytała zdziwiona
- Będę na wypożyczeniu - dodał Mario
- Gdzie ? Jak ? Dlaczego ? - to co powiedział Mario , wstrząsnęło Mai bardzo nie wiedziała ,co powiedzieć miała wiele pytań oraz mętlik w głowie
- Będę w Bayernie , przez rok - oznajmił
- Rok i to w Bayernie - powtórzyła - rok bez Ciebie
- I właśnie - zaczął - bo mam propozycje , mogła byś zemną wyjechać jeśli chcesz
- Mario kocham Cię ,ale ja tu mam wszystko Ann , Veronic , mieszkanie po prostu życie - powiedziała
- Wiedziałem - westchnął - co ja sobie myślałem ,że rzucisz wszystko i pojedziesz zemną ? - schował swoją twarz w dłoniach
- Nie to nie tak , po prostu muszę to przemyśleć , na to pytanie nie da się od tak odpowiedzieć - odparła dziewczyna
- Masz czas , nie popędzam Cię - oznajmił Gotze
- A powiedziałeś już komuś ? -zapytała Mai
- Nie na razie wiesz tylko Ty , zastanawiam się jak powiedzieć o tym Marco - westchnął głęboko .
Marco to jego najlepszy przyjaciel, wiąże ich mocna więź , rozumieją się bez słów i są dla siebie jak bracia .
- Będzie ciężko , On na prawdę kocha Cię jak młodszego brata to widać - powiedziała Mai
- Właśnie ,a ja nie chce żeby go to zabolało - dodał
- Czym prędzej mu powiesz tym lepiej- oznajmiła
Następnego dnia :
Mai nie zmrużyła oka całą noc , cały czas myślała o wyjeździe Mario .
Nie wiedziała co ma zrobić , czuła się rozdarta pomiędzy Mario ,a dziewczynami :
- Kocham Mario bardzo mocno ,ale dziewczyny moje naj - myślała
Ann jak to zawsze wstała wcześnie , Marco jeszcze spał :
- Ale śpioch z tego Marco - pomyślała Ann - no ,ale cóż trzeba go obudzić , ale on tak słodko śpi - przeczyła sama sobie
- Marco - powiedziała cichutko , jednak ten ani drgnął - Marco - powtórzyła
- Tak - odparł zaspany
- Wstawaj - powiedziała
- Jeszcze chwilkę - prosił
- Bo się nie wyrobisz - ostrzegała
- Wyrobie , wyrobie - zapewniał Reus
- Okey - Ann wstała , miała wyjść z pokoju ,ale .... złapała za kołdrę i zdarła ją z Marco
- A już myślałem ,że jeszcze sobie pośpię - uśmiechnął się piłkarz
- Przecież mnie znasz - uśmiechnęła się Ann
Marco chciał czy nie musiał wstać , najpierw poszedł do łazienki ubrać się i uczesać swe włoski ;)
Ann naszykowała już śniadanie , była już ubrana i pomalowana , praktycznie gotowa do wyjścia .
Veronic tak samo jak Mai nie miała łatwej nocy zastanawiała się nad tym kto krzyczał za Moritzem .
Mo. już wstał Ver. także . Dziewczyna ledwo słaniała się na nogach :
- Ver. co Ty taka nieprzytomna ?- zapytał Moritz
- W ogóle się nie wyspałam - ziewnęła dziewczyn
- Biedna - powiedział i ją przytulił
Razem zjedli szybkie śniadanie , Veronic już się rozbudziła .
Mai i Mario wstali ,pierwsze słowa jakie padły to :
- I jak Mai zastanowiłaś się ?
-Nie , jeszcze nie daj mi jeszcze trochę czasu - powiedziała - a Ty lepiej skup sie na meczu a nie - Mai uśmiechnęła się szeroko
- Dobrze , dobrze - odparł
- Masz strzelić jakąś bramkę dla mnie - powiedziała Mai
- Dla Ciebie zawsze - uśmiechnął się Mario
- Tak - odparł zaspany
- Wstawaj - powiedziała
- Jeszcze chwilkę - prosił
- Bo się nie wyrobisz - ostrzegała
- Wyrobie , wyrobie - zapewniał Reus
- Okey - Ann wstała , miała wyjść z pokoju ,ale .... złapała za kołdrę i zdarła ją z Marco
- A już myślałem ,że jeszcze sobie pośpię - uśmiechnął się piłkarz
- Przecież mnie znasz - uśmiechnęła się Ann
Marco chciał czy nie musiał wstać , najpierw poszedł do łazienki ubrać się i uczesać swe włoski ;)
Ann naszykowała już śniadanie , była już ubrana i pomalowana , praktycznie gotowa do wyjścia .
Veronic tak samo jak Mai nie miała łatwej nocy zastanawiała się nad tym kto krzyczał za Moritzem .
Mo. już wstał Ver. także . Dziewczyna ledwo słaniała się na nogach :
- Ver. co Ty taka nieprzytomna ?- zapytał Moritz
- W ogóle się nie wyspałam - ziewnęła dziewczyn
- Biedna - powiedział i ją przytulił
Razem zjedli szybkie śniadanie , Veronic już się rozbudziła .
Mai i Mario wstali ,pierwsze słowa jakie padły to :
- I jak Mai zastanowiłaś się ?
-Nie , jeszcze nie daj mi jeszcze trochę czasu - powiedziała - a Ty lepiej skup sie na meczu a nie - Mai uśmiechnęła się szeroko
- Dobrze , dobrze - odparł
- Masz strzelić jakąś bramkę dla mnie - powiedziała Mai
- Dla Ciebie zawsze - uśmiechnął się Mario
Pary po jakichś 30min. były już gotowe do wyjścia z domów .
Wszyscy mieli spotkać się przed boiskiem treningowym ,tam stał autokar Borussii i tam też była zbiórka.
Ann i Marco pojechali Jeepem , oczywiście prowadził Reus.
Kiedy dojechali na miejsce nie było jeszcze wszystkich w sumie byli tylko Hummels , Schmelzer , Weidenfeller , Sokratis , Miki , Auba i Kevin.
Wszyscy siedzieli razem Ann i Marco podeszli do nich przywitali się :
- Hej chłopaki - powiedziała Ann
- Cześć - odparli wszyscy
- Chciało ci się wstawać tak wcześnie i odwozić Marco - zaśmiał się Hummels
- A chciało mi się chciało - uśmiechnęła się Ann
- Mi tam by się nie chciało jeszcze takiego Reusa - śmiał się Hummi
Marco tez się uśmiechnął , w tym samym czasie przyjechali Mo. i Ver. :
- Siemka ! - powiedział Moritz widać było ,że jest w świetnym humorze
- Co Ty taki cały w skowronkach ? - zapytał Miki
- Nie mam powodu , by być smutnym - uśmiechnął się szeroko
Po kilku minutach przybyła reszta oprócz Mario i Hofmanna .
Niektórzy weszli już do autokaru , Veronic z Moritzem siedzieli sobie wygodnie w autobusowych fotelach i rozmawiali , powoli zaczynali się żegnać , przytulali się , całowali .
Marco i Ann sali przed autobusem Ann oparta o mur Reus stał przed nią :
- Jak dojedziecie na miejsce to zadzwoń - powiedziała Ann
- Pewnie ,że zadzwonię - odparł Marco
W tym samym momencie Mario i Hofmann się pojawili byli w sam raz ,bo akurat wybiła godz. 06:30 .
- Marco lovelasie zbieramy się - krzyknął Klopp , Veronic wyszła z autobusu , Mario pożegnał się z Mai , a Marco przyciągnął do siebie Ann i namiętnie pocałował :
- Mój lovelas - zaśmiała się Ann , Marco wsiadając do autobusu jeszcze jej pomachał.
I autobus odjechał.
Nowy rozdział .
Taki trochę kijowy ,ale nwm. co się zemną dzieje :/
Możecie mnie ochrzanić w komach żebym wzięła się w garść i zaczęła dobrze pisać .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz