niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 35

          Ciąg dalszy : Niedziela

 Marco zaparkował auto przed domem :
- Marco - zaczęła Ann
- Tak.? - zapytał 
- Ja nie idę- odparła dziewczyna 
- Nie wygłupiaj się - powiedział Reus 
- Nie idę - powtórzyła
- Nie rób scen - odpowiedział Marco
- Ale...- nie dane było dokończyć Ann
- Nie ma żadnego ALE - Marco odpiął pas Ann 
- Poczekaj , daj mi chwilkę - dziewczyna głęboko odetchnęła i wyszła z auta , Marco także .
   Dom Marco to domek jednorodzinny , znajduje się na jednej z cichych ulic Dortmundu . Dom był biały , przed nim znajdował się duży zielony trawnik oraz ścieżka prowadząca do drzwi .
     Marco zapukał , drzwi się otworzyły ...

  Rozmowę Veronic i Moritza przerwał dzwonek telefonu :
- Tak - odebrała Ver.
- Hej , Veronic- przywitała się Mai
- Co tam.? -zapytała Ver.
- Możemy się spotkać .?- zapytała Mai
- Jasne , a kiedy .?- powiedziała Ver.
- Może za jakieś 2 godz. w domu Mo.?- zaproponowała Mai
- Okey, -  zgodziła się
- A nie wiesz czy Ann i Maco mieli by czas.?- zapytała Mai
- Nie wiem , wyślij do niej sms'a - poradziła Ver.
- Dobrze - odparła Mai
- A coś się stało .?- zapytała
- Nie.. to znaczy tak , do zobaczenia - powiedziała i się rozłączyła
...- Kto dzwonił.?-zapytał Mo.
- Mai - odpowiedziała - chce się spotkać , bo coś się stało
- O , kurcze to nie dobrze - skrzywił się Leitner

- Marco.! - ucieszyła się kobieta , która otworzyła drzwi, jak się później okazało była to mama Marco , Manuela
- Cześć .! - przywitał się , a kobieta mocno go  przytuliła
- Dzień Dobry - powiedziała Ann przy czym szeroko się uśmiechnęła
- Dzień Dobry - odpowiedziała zdziwiona pani Reus , ale widać było że jest zadowolona
  Marco i Ann weszli do środka , kiedy stali chwilkę w korytarzu po schodach schodziła Melania :
- Hejka - powiedziała Mel.
- Cześć- odparła Ann po czym dziewczyny serdecznie się przytuliły
  Wszyscy razem poszli do pokoju , tam byli jeszcze tato Marco ,Thomas oraz jego druga siostra Yvonne ze swoim synkiem Nico :
- Mamo , tato ,  to jest moja nowa dziewczyna Ann - powiedział Marco obejmując Ann w pasie
     Dziewczyna przywitała się jak należy i wszyscy usiedli .

Po 2 godz. Mai i Mario zjawili się w domu Moritza :
- Cześć - przywitali się Mai i Mario
- No , Hej - odparła Veronic - wejdźcie
 Goście weszli do salonu tam był Mo. więc się przywitali , Mai i Mario usiedli :
- Chcecie coś do picia ? -zapytała Veronic
- Nie dziękujemy - odpowiedział Mario
- To mówicie co się stało - powiedziała Ver.
- Poczekaj , usiądź - poprosiła Mai ,a dziewczyna usiadła
- To Ty im powiedz czy ja .? -zapytała Mai , Mario
- Może ja - odparł Mario
- Mówcie wreszcie , bo już się niecierpliwie - powiedziała Ver.
- Dobrze , już mówię - oznajmił Mario

  Ann na początku była bardzo spięta i praktycznie nic nie mówiła ,ale później atmosfera się rozluźniła :
- Świetnie pani gotuje - powiedziała Ann do mamy Marco
- Och , dziękuję - uśmiechnęła się serdecznie
- Wiesz mamo , Ann także lubi gotować - dodał Marco
- To chyba dobrze ci się z nią powodzi - powiedziała Yvonne
- Jak z nikim innym - odparł piłkarz , Ann lekko się zarumieniła
   Po zjedzeniu obiadu.
- Ann możesz nam coś o sobie powiedzieć.? Chcieli byśmy cię bliżej poznać - zapytał tato Marco
- Oczywiście ,że mogę - odpowiedziała - a więc pochodzę z Polski , ma 20lat , aktualnie nie pracuje lecz mam swoje oszczędności ,bo pracowałam w Polsce , teraz planuje pójść na studia i znaleźć wymarzoną prace
- Czyli masz już cały plan życiowy - uśmiechnęła się Mel.
- Tylko jakieś zarysy - odparła Ann - a i oczywiście interesuje się piłką nożną
- Wiadomo - zaśmiała się Yvonne
 Wszyscy rozmawiali tak jeszcze , aż Nico zaczął się nudzić i dokuczał swojej mamie (Yvonne) :
- Nico , proszę uspokój się - powiedziała
- Mama , mama - Nico szalał co całym domu
- Nico , daj mamie odpocząć i porozmawiać - odparła zmęczona
- To może ja wezmę Nico na jakiś krótki spacer ,a wy sobie porozmawiacie - zaproponowała Ann
- Nie Ann ty jesteś gościem - odparła Yvonne
- To na prawdę sprawi mi przyjemność , uwielbiam dzieci - uśmiechnęła się
- Skoro nalegasz - odparła
 Ann wzięła Nico i go ubrała , chłopczyk miał jakieś 3latka , dziewczyna wzięła swoją marynarkę i wyszli przed dom .
- Marco  , powiem ci ,że ta Ann to fajna dziewczyna - powiedział jego tato
- Wiem , tato wiem - odpowiedział dumnie Marco
 W domu zaczęła się rozmowa o nowej dziewczynie Marco , a Ann bawiła się z Nico przed domem :
- Zagramy w noge - powiedział Nico
- Okey , gdzie masz piłkę ? -zapytała
- Tam - pokazał palcem i pobiegł po nią
Ann trochę ciężko się kopało ,bo miała buty na obcasach ,ale dawała sobie radę :
- Patrz Marco - powiedziała Melania , która właśnie zerknęła przez okno
 Piłkarz uśmiechnął się szeroko , widok Ann i Nico grających w piłkę był dla niego naprawdę niesamowity
- Będzie świetną matką - powiedział , cała rodzina popatrzyła na niego ze zdziwieniem
- Czy my o czymś nie wiemy .? - zapytała jego mama
- Nie , Ann nie jest w ciąży - zaśmiał się piłkarz - , ale wiąże z nią plany na przyszłość
   Ann i Nico wrócili do domu .

Robiło się późno Ann i Marco musieli się zbierać . Pożegnali się bardzo serdecznie i wyszli .
  Rodzina Marco bardzo polubiła Ann .

W domu Moritza :
- Ja wyjeżdżam - oznajmił Mario
- I ja wyjeżdżam z nim - dodała Mai
- Co.? - zdziwiła się Vronic
- Tak , będę mieszkała w Monachium - odparła Mai
- Jak to .? -zapytał Mo.
- Będę na wypożyczeniu w Bayernie - sprostował Mario
  Cała czwórka debatowała na temat wyjazdu cały wieczór .

__________________________________
Koniec rozdziału .!
Pozdrawiam Weronikę ,moją przyjaciółkę  <3
Kofam Cię .! Zawsze możesz na mnie liczyć :*


1 komentarz:

  1. Świetny rozdział! A może jednak Ann i Marco postaraliby się o dzidziusia? :D Moim zdaniem byliby prześliczną rodzinką
    Czekam z niecierpliwością na kolejny
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń