sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 37

Ciąg dalszy :  

     Wszystko było przygotowane brakowało tylko gości .
- Mamy jeszcze sporo czasu - oznajmiła Veronic
- A mówiłem ,że za wcześnie się umówiłyście - powiedział Mo.
- Oj tam - odparła Ver.
- Nie ,, oj tm " tylko tak - powiedział zbulwersowanym głosem i włożył ręce do kieszeni
- Tylko się nie kłócicie , poczekamy chwilkę i już , to nam nie zaszkodzi - zainterweniowała Ann 
                Na chwilkę zapadła cisza..
- Chcecie coś do picia .? -  zapytał Marco
- Ja poproszę wodę - oznajmiła Ann
- A Ja sok - dodała Veronic
- Mo. idziesz zemną.? - zapytał
- Tak ,tak już idę - odpowiedział i ruszyli w stronę baru
 
                              Piłkarze stai przy barze:
- Co Ci chłopie.?- zapytał Reus
- Nie wiem o co Ci chodzi - odparł Mo.
- Jak to nie wiesz , cały czas jesteś jakiś zdenerwowany - oznajmił Marco
- Aj.. nie wiem wszystko mnie wkurza - odparł Leitner
- To weź się jakoś opanuj , naskoczyłeś na Ver. jak jakiś opętany - powiedział Reus , rozpinając sobie marynarkę
- Okey , no ale po co tak wcześnie się umówiły - odparł Moritz
- Chcą ,żeby było idealnie , trzeba je wspierać ,może nam to jakoś wynagrodzą - zaśmiał się i szturchnął Mo. łokciem , Leitner też się uśmiechnął
         Piłkarze wzięli napoje i wrócili do dziewczyn.

 Mai i Mario gotowi do wyjścia czekali , impreza zaczynała się o 17:30 lecz Mai i Mario jako " gwiazdy wieczoru " mieli pojawić się równo o 18:00 . Ann i Veronic chciały aby para wieczoru przybyła jak już będą wszyscy goście.

  Dochodziła już godzina 17:30 , goście powoli zaczęli się pojawiać.
 Impreza zaczęła się rozkręcać za chwilkę mieli pojawić się Mai i Mario , wszyscy czekali z niecierpliwością, para była już w drodze.
- Gdzie oni są .?- niecierpliwiła się Veronic
- Zaraz będą - uspokajał ją Mo.
 Razem z Mo i Ver. stali także Marco , Mats , Kevin i Lewy . Ann stała razem z Kloppem i jego żoną  rozmawiali o Reus'ie :
- Ann musisz dbać  o Marco , żeby był w dobrej dyspozycji - śmiał się Jurgen
- Oczywiście będę dbała - uśmiechnęła się dziewczyna
- Ale tak całkiem szczerze - Klopp złapał Ann za ramie - to świetnie ,że pojawiłaś się w jego życiu
 Ann zrobiło się ciepło w sercu , nikt jej tego nie powiedział oprócz samego Reus'a , to było świetne uczucie.  Jurgen wraz z żoną odeszli od Ann, ona odwróciła się i podeszła do Ver. , Mo, , Marco , Matsa , Kevina i Roberta .

Mario i Mai parkowali właśnie auto :
- Ciężko będzie się z rozstać z tym miastem i przyjaciółmi - westchnął Mario
- Wiem ,ale damy radę  , będziemy ich odwiedzać - powiedziała Mai i razem wysiedli z auta .
 Szybko weszli do lokalu , byli bardzo punktualni , bo właśnie wybiła 18:00 , kiedy byli w środku przez chwilę zapadła cisza ,

 Wszyscy świetnie się bawili lecz nadeszła ciężka chwila , goście trzymali w rękach kieliszki z szampanem , środek parkietu był pusty , utworzyło się kółko  , Ann poklepała Marco po plecach dla otuchy , piłkarz zrobił krok do przodu i zaczął :
- Mario , Mai mam właśnie powiedzieć kilka słów , zastanawiałem się długo co mam powiedzieć ,ale sam nie wiem , jesteś dla mnie jak brat , przeżyłem z tobą wspaniałe chwile , zawsze byłeś przy mnie , wspierałeś , dodawałeś siły w trudnych momentach , wygłupialiśmy się razem , robiliśmy różne psikusy kolegom z drużyny - Kuba , Łukasz i Robert pokiwali głowami - chciałbym żeby tak było zawsze , teraz wyjeżdżasz , niby tyko na rok ,ale.. wiem że to twoje marzenie i nie ważne jaką drogą pójdziesz , pamiętaj ,że możesz zawsze na mnie liczyć i zawsze będę cię wspierać.
   Ann otarła łzy z policzków przypomniała sobie wszystkie chwile spędzone z Mai , Veronic wtuliła się w ramię Mo. nie chciała płakać już nie mogła. Reus miał łzy w oczach ,ale nie spływały one po policzkach :
- Wypijmy za Mario i Mai ,żeby udało im się w Monachium - dodał jeszcze i cofnął się do szeregu

Impreza była wspaniała , Mai i Mario byli rozchwytywani , każdy chciał zamienić z nimi choć jedno zdanie .
  Ann rozmawiała z Veronic :
- Będziemy do niej dzwoniły i rozmawiały przez skypa - powiedziała Veronic
- Jasne , naszych więzi przecież nie zerwie jakiś wyjazd - uśmiechnęła się Ann
   Dziewczyny przyglądały się uważnie Mai i Mario , musiały napatrzeć się na nich , przecież za chwilę  nie będą jej widywać tak często jak dotychczas . W pewnej chwili Ann rozejrzała się do koła , nigdzie nie widziała Marco.

  Mario i koledzy właśnie wspominali różne sytuacje , Mai bacznie się im przysłuchiwała , wszyscy śmiali się , Mai właśnie chciała żeby to tak wyglądało,żeby nie było smutno tylko wesoło.

 Ann wyszła na zaplecze klubu , zobaczyła Marco siedzącego na schodach usiadła obok :
- Dlaczego siedzisz tu sam .? -zapytała , Reus nie odpowiedział , położył tylko głowę na ramieniu dziewczyny ona objęła go ręką , siedzieli tak chwilkę
- Stracę przyjaciele - powiedział chłopak  , Ann nie wiedziała jak pocieszyć piłkarza , widziała ,że jest mu ciężko , powiedziała tylko:
- Zobaczysz jakoś to będzie , wszystko się ułoży - w tamtej chwili na tylko tyle było ją stać - chodź do środka , Mario na pewno chce spędzić teraz z tobą czas 
 Reus powoli wstał , włożył ręce do kieszeni :
- I uśmiechnij się , bo niezbyt ci do twarzy z taka ponura miną - piłkarz się uśmiechnął , Ann także weszli z powrotem do klubu

Resztę wieczoru spędzili wszyscy razem w bardzo miłej i wesołej atmosferze , impreza trwała całą noc.

________________________________
Wzięłam się w garść i będę pisać dalej :)
Mam nadzieje ,że cieszy was ta wiadomość .
Jak widzicie zmieniłam także wygląd bloga , co o tym sądzicie .?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników :***




czwartek, 26 grudnia 2013

Ważna informacja .!!!

               Uwaga! Zawieszam bloga

Przyczyna jest bardzo prosta , nie mam czasu na pisanie , a nawet jak mam czas to nic nie mogę napisać .
               Po za tym po co mam  się wysilać skoro nikt tego nie czyta.
Przepraszam wszystkich , może za parę dni uda mi się napisać coś sensownego i odwieszę bloga .

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 37

 Po dwóch tygodniach:

  Dziś miała odbyć się impreza z okazji wyjazdu Mai i Mario .
Veronic wszystko przygotował sama z niewielką pomocą Ann ,świetnie sobie poradziła z tym zadaniem :
- Moritz trzeba się powoli szykować - powiedziała Ver.
- Ale mamy jeszcze dużo czasu - odpowiedział Leitner
- Tak , ale my musimy byś wcześniej , a po za tym umówiłam się z Ann - oznajmiła dziewczyna
- Po co się tak wcześnie umówiłyście .? -zapytał Mo.
- Bo chcemy sprawdzić czy wszystko jest perfekcyjne - odpowiedziała - i nie gadaj tyle tylko się ubieraj
 Moritz nie mówiąc nic poszedł do pokoju :
- Mam się wbić w garnitur .? - krzyknął
- Tak - odpowiedziała Veronic
Moritz szybko uwinął się z przygotowaniem do wyjścia,  wyglądał świetnie .
Veronic także wyglądała pięknie , jej długie loki opadały na ramiona . Moritz oparł się o drzwi i wpatrywał w dziewczynę :
-Mo. ? -zapytała
-Tak ,tak - otrząsnął się szybko
- Wyglądałeś jakbyś był nieobecny - zaśmiała się Ver.
- Nie , tylko śliczna jesteś wiesz - powiedział Mo.
Veronic uśmiechnęła się i dała mu całusa w policzek.

 Marco siedział już gotowy , prezentował się całkiem nieźle , czekał tylko na Ann która właśnie wybierała buty , nie mogła się zdecydować :
- Które buty ? - zapytała stojąc raz  prawym bokiem do Reus'a ,a raz lewym
- Te na prawej - oznjmił
- Okey ,dzięki - powiedziała i pobiegła do pokoju
- Długo jeszcze ? -niecierpliwił się Marco
- Nie ,jeszcze tylko chwilkę - oznajmiła ,wzięła naszyjnik i go zapięła
 Wyszła z pokoju :
- No i jak .? -zapytała Ann
- Opłacało się czekać - uśmiechnął się szeroko ,podszedł do niej i przyciągnął do siebie
- Marco , musimy jechać - oznajmiła
- Przecież nie musimy się spieszyć - szepnął dziewczynie do ucha
- Rojsu..- powiedziała
- Dobrze - odparł i wziął kluczyki z komody 

  Mai i Mario nie musieli się spieszyć , oni mogli przyjechać trochę później .
Jednakże Mai nie mogła się doczekać imprezy :
- Nie mogę się doczekać - powiedziała Mai
- Będzie świetnie - dodał piłkarz
- Mam najlepsze koleżanki na świecie - oznajmiła
- To bardzo , bardzo miłe z ich strony , zrobili nam mega prezent - uśmiechnął się Mario
- Wiesz Mario ja się zacznę przygotowywać do wyjścia - powiedziała
- Ja jeszcze poczekam - odparł Gotze
 Mai musiała wyglądać zabójczo w końcu była "gwiazdom" wieczoru , miała już gotową kreację .
Gotze oglądał News Sport właśnie mówili o jego wypożyczeniu :
- Masakra z tymi mediami - westchnął i przełączył na inny program
Po jakichś 30min. Mai była gotowa :
- Mario ja już gotowa - oznajmiła , piłkarz obrócił głowę i ujrzał swoją piękność
- Łoł .!!  Boże cudnie wyglądasz kochanie - uśmiechnął się
- Ja wyglądam świetnie ,to ty też musisz się postarać - zaśmiała się
- Zdziwisz się jak za chwilkę ujrzysz w drzwiach modela - odparł śmiejąc się Mario
- Czekam - oznajmiła ,a Mario ruszył się przebrać
Po 15min. :
- Jestem - uśmiechnął się Mario - i jak wyglądam .?
- Uuuu.. mój model - powiedziała Mai


Ann i Marco czekali na Mo. i Veronic :
- Wiesz Ann - zaczął
- Tak , o co chodzi .? - zapytała
- Eeee.. już nic - powiedział Reus
- Powiedz - poprosiła
- Naprawdę już nic , o patrz Mo. i Ver. -odwiódł Ann od tematu
- Cześć , wchodzimy ? -zapytała Veronic
- Jasne ,tak - odparł Marco , i cała czwórka weszła do środka .
   Klub był przytulny , było w nim dużo miejsca , w głębi po prawej stronie znajdował się bar .
- Świetnie.! - powiedziała Veronic
- Perfekcyjnie .! - dodała Ann , dziewczyny przybiły sobie piątkę
      Piłkarze się zaśmiali .
_________________________________________________
Nowy rozdział .!!
Krótki ,ale dawno nic nie pisałam,więc postanowiłam go  dodać .




poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 36

Ciąg dalszy : 

Ann była już w domu Marco i razem z nim czekała na Mario.
Najpierw siedzieli bez słowa . Marco patrzył w stół , Ann patrzyła na niego :
- Rojsu , kocham cię - uśmiechnęła się dziewczyna
- Ja ciebie tez i to bardzo - odparł
- Ciekawe co Mario chce nam powiedzieć - zastanawiała się Ann
- Ja chyba wiem - powiedział , Ann popatrzyła na niego zdezorientowana , ktoś zadzwonił do drzwi .
 Ann otworzyła :
- Cześć ! - przywitali się Mai i Mario , byli uśmiechnięci porozmawiali sobie w aucie i postanowili ,że nie będą się smucić
- Hej - odparła Ann - wejdźcie,  para weszła wyglądali na bardzo szczęśliwych , Ann patrząc na nich mimowolnie się uśmiechnęła.
 Mai i Mario rozgościli się , Ann zaparzyła kawę i tak siedzieli jakąś chwilę :
- No,to Mario masz nam coś ważnego do powiedzenia.? -zapytała Ann
- Tak ,ale to my mamy . Ja i Mai - poprawił ją piłkarz
- A więc.?- odparła Ann
- Wyjeżdżamy , na pół roku do Monachium - oznajmił Mario
- Jak to ,a mecze , treningi .? -zapytał Marco
- Marco ,Ja będę grał w Bayernie - powiedział Mario , Reus'owi opadł szczęka , trwała cisza :
- Ale poczekajcie Ty ,będziesz grał w Bayernie ,a co z Mai .?  - Ann i Marco jakby nie rozumieli tego co się do nich mówi
- Jadę z nim - oznajmiła pewnie Mai
     Znowu zapadła cisza  , nikt nic nie mówił , w pewnej chwili było tylko słychać odgłos płaczu.
  Tak to płakała Ann , z jednej strony nie chciała,żeby chłopcy widzieli jak płacze , ale z drugiej jej to nie obchodziło ,bo Mai wyjeżdża .  Dziewczyna siedziała na kanapie , w pewnej chwili wstała i zaczęła chodzić w tą i z powrotem :
- Ann - powiedziała Mai - nie płacz , proszę
- Nie mogę - odparła i rzuciła się dziewczynie na szyję ,Marco nadal siedział bez słowa
- A myślałam ,że to Veronic gorzej zareaguje - zaśmiała się Mai 
    Reus jakby się przebudził :
- Mario , nie zostawiaj mnie - powiedział , miał łzy w oczach
- Marco , zrozum mnie , to moje marzenie - odparł
- Wiem - odpowiedział łzy powoli spływały mu po policzku
- Będziemy się odwiedzać , - oznajmił Gotze
- Odwiedzanie to nie to samo , jesteś dla mnie jak brat - powiedział Marco
    Ann wytarła łzy ,wyglądała jak potwór ,bo tusz jej się rozmazał . Jednak nie zważając na to usiadła obok Marco i go objęła ,piłkarz jedynie schował twarz w dłoniach i zaczął płakać .

Veronic i Moritz byli już spokojniejsi :
- Mo. a może skoro Mai i Mario wyjeżdżają to przygotujemy jakąś imprezę pożegnalną czy coś ?- zaproponowała Veronic
- To świetny pomysł - przyznał Mo.
- Bo ja mam same świetne pomysły - zaśmiała się dziewczyna
- Musimy to obgadać z innymi - powiedział Moritz
- Ja już mam plan , wiem co trzeba  przygotować - uśmiechnęła się szeroko
- Ty chyb myślałaś o tym cały dzień - odparł Moritz
- Cały nie , ale zdążył już zarezerwować lokal - oznajmiła Ver.
- Hahaha.. zarezerwowałaś i dopiero mi mówisz - uśmiechnął się
- Wiedziałam ,że się zgodzisz , więc na co miałam czekać ,a poza tym nie mamy dużo czasu - powiedziała

  Marco był złamany ,tak samo jaki Ann ,ale Reus przeżywał to gorej.
Wieczór zbliżał się ku końcowi Mario i Mai pojechali do swojego domu. Marco zmęczony zasnął na kanapie ,Ann okryła go kocem i usiadła obok .

  Veronic cały wieczór spisywała listę gości naprawdę wkręciła się w to przygotowywanie .
Chciała ,żeby ta impreza została Mario i Mai  w pamięci , żeby wiedzieli ,że są tu w Dortmundzie mile widziani  .
_____________________________
 Rozdział dodany !

 


piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział 36

Kolejnego dnia: 

Veronic i Moritz byli naprawdę zdruzgotani wiadomością o tym ,że Mario i Mai wyjeżdżają :

- Nie będzie jej - powiedziała Veronic ,
- Nie mów tak jakby umierała - odparł Moritz
- Ale jak będzie bez niej - Ver. miała łzy w oczach
- Zostanie Ann , masz mnie i możesz poznać nowe znajome - pocieszał ją piłkarz
- E tam , Ann to nie Mai i ja nie chce nikogo nowego - oznajmiła dziewczyna
- Będzie dziwnie bez Mario ,a do Mai też się już trochę przywiązałem - uśmiechnął się

Ann i Marco wstali dość wcześnie :
- W sumie nie było tak strasznie - powiedziała Ann
- No,widzisz - odparł Reus - polubili cię
- Tak - uśmiechnęła się Ann
- A wiesz co to oznacza .?- zapytał uśmiechnięty od ucha do ucha , Ann popatrzyła na niego pytająco
- Nasz zakład - przypomniał Marco - nie pamiętasz ? - zaśmiał się

Mario i Mai leżeli w łóżku :
- Powinni szybko się z tym pogodzić - powiedziała Mai
- Mam taką nadzieję - odpowiedział Mario
- Veronic to twarda sztuka - zaśmiała się Mai - a Ann tym bardziej
- Właśnie nie zapominajmy musimy powiedzieć Marco i Ann - oznajmił piłkarz
- A kiedy to zrobimy .? -zapytała
- Jak najszybciej - odparł Mario
- Może zróbmy to dziś po waszym treningu - zaproponowała dziewczyna
- Okey , myślę ,że czym szybciej tym lepiej - powiedział Mario i przytulił się do Mai

Ann i Marco
- To co Ja zamieniam się w masażystkę - uśmiechnęła się Ann 
- Czekam - odparł Marco i zdjął koszulkę , dziewczyna wyszła na chwilę do łazienki wzięła oliwkę
- Trzeba być profesjonalnym - powiedziała pokazując Reus'owi buteleczkę
 Marco położył się na brzuchu .
- Uważaj bo mam zimne ręce - ostrzegła Ann , wcierając w dłonie oliwkę
- Jestem gotowy - uśmiechnął się , dziewczyna położyła na jego plecach swoje dłonie  i zaczęła go masować.
     Po 20 min. intensywnego masowania:
- Oby więcej takich zakładów - powiedział piłkarz uśmiechając się
- Następny zakład muszę wygrać ja - odparła Ann
- Nie oddam zwycięstwa tak łatwo - zaśmiał się
 Marco miał dziś daw treningi pierwszy od 12.00 do 14.00 ,a drugi od 15.30do 17.00
- Co będziesz dziś robiła kochanie.? -zapytał Reus
- Pomieszkam trochę u siebie , bo teraz tylko u ciebie przesiaduje - powiedziała Ann
- Aż tak źle ci się zemną mieszka .?-zapytał z udawaną smutną miną
- Nie - zaśmiała się dziewczyna - ale wiesz u siebie też muszę pomieszkać , moje i dziewczyn mieszkanie cały czas stoi puste
- Czyli się już dziś nie zobaczymy .? -zapytał
- Raczej nie ,- odparła robiąc smutną minkę

Veronic już trochę się uspokoiła :
- Mała , ja dziś będę praktycznie cały dzień poza domem - oznajmił Mo.
- Dlaczego.? - zapytała
- Mam dziś dwa treningi - odparł piłkarz
- Dobrze , to ja dziś też spędzę czas poza domem - powiedziała Veronic
- Co będziesz robiła .? - zapytał z ciekawości
- Powłóczę się trochę po mieście , może uda mi się nie myśleć o wyjeździe Mai - westchnęła dziewczyna
- Już się nie martw i nie płacz - powiedział Mo. przytulając Ver. widział ,że znowu ma łzy w oczach
- Musze się ogarnąć , przebieram się i ruszam na zakupy - oznajmiła . Tak jak powiedziała tak też zrobiła .
Ubrała się i wyszła z dom.

Mario nie wiedział jak Marco przyjmie wiadomość o wyjeździe , ta sprawa bardzo go męczyła . Jednak był już w 100 % pewien ,że chce wyjechać . To było jego marzenie od dziecka , w końcu był Bawarczykiem , a skoro Mai z nim jedzie to już nie ma odwrotu .  
- Mai ja jadę na trening - powiedział
- Dobrze ,ja się ubiorę i też coś po robię - odparła Mai
Mario wyszedł chodź miał jeszcze 1godz. do treningu.  Na boisko dotarł po jakichś 20min. nikogo jeszcze nie było jednak Mario wszedł na posesję , samotnie przebrał się w szatni , była cisza o to mu chodziło .
 Wszedł z piłką na murawę i zaczął kopać tak po prostu kopał , podobno jak grasz w piłkę zapominasz o wszelkich problemach , on to wiedział .

  Ann przygotowała się do wyjścia , pożegnała z Marco i wyszła , nie zabrała auta wolała się przespacerować miała dużo czasu . Najpierw wybrała się na zakupy spożywcze .
Weszła do jakiegoś sklepu, w uszach miała słuchawki wyciągnęła jedną i usłyszała za sobą :
- To ona.? - zapytał jakiś chłopak
- No , co ty to nie ona -odpowiedział mu drugi
Ann pokręciła głową , uśmiechnęła szeroko obróciła w ich stronę i poszła dalej .
 Chłopcy szli za nią , Ann sięgnęła pieczywo :
- Hyhym..- odchrząknął jeden , dziewczyna obróciła się
- Tak - powiedziała
- Czy możemy zrobić sobie z panią zdjęcie.? - zapytał chłopak
- Jasne - zaśmiała się Ann , było to dla niej dziwne , ale stanęła do zdjęcia chłopcy byli zadowoleni podziękowali i odeszli , dziewczyna zapłaciła w kasie za zakupy i wyszła.

Veronic także była w mieście , szła obok sklepu z ubraniami na wystawie zobaczyła śliczną sukienkę :
- Boże,ale cudna - pomyślała i weszła do sklepu .
- Dzień dobry - przywitał się sprzedawczyni
- Dzień dobry - odparła Ver.
- Mogę w czymś pomóc .?- zapytała
- Tak czy mogła bym przymierzyć tatą sukienkę z wystawy - powiedziała Ver.
- Ależ oczywiście , proszę za mną - odparła sprzedawczyni i podała jej sukienkę ,a dziewczyna poszła ją przymierzyć . Wyglądała bosko , na prawdę świetnie. Postanowiła ja kupić dzięki temu poprawiła sobie trochę humor.

Marco podjechał już na trening był wcześniej , wszedł na boisko i zobaczył Mario :
- Siema stary ! -przywitał się
- No, cześć - odparł Mario
- Co ty tak wcześnie na trening przyjechałeś ?  zapytał ciekawy Marco
- Tak jakoś chciałem pokopać - powiedział 
- Okey - Marco też zaczął kopać
 Po 15min. zaczął się prawdziwy trening.  Kiedy zakończył się pierwszy trening wszyscy razem poszli na obiad.  Później rozpoczął się drugi :
- Marco , mógłbym wpaść do ciebie po treningu ? -zapytał Mario
- Jasne , porobimy coś , wiesz Ann dziś będzie u siebie więc i tak będę sam - powiedział Marco
- Nie, Ann też musi być ! - oznajmił
- Ale dlaczego.? -zapytał Reus
- Po prostu musi !- powiedział Gotze

Veronic wrócił już do domu Moritza , Ann była w mieszkaniu dziewczyn , a Mai miała wyjść na miasto ,ale nie chciała wolała posiedzieć w domu .

Trening się skończył :
- To Marco ja jadę się przebrać i wpadam do ciebie - powiedział powoli kierując się do swojego auta
- Okey ,będę czekał - odpowiedział Marco
- A i nie zapomnij zadzwonić po Ann - przypomniał Gotze
- Spoko - odparł Reus
 Wsiadł do auta , ruszył w między czasie wybrał numer Ann :
- Tak - odebrała
- Ann musisz do mnie przyjechać - oznajmił
- Marco.. - powiedziała dziewczyna
- Mario od mnie  przyjeżdża i chce żebyś ty tez była - wytłumaczył wszystko piłkarz
- Mario.? - zdziwiła się - a co chce ?
- Nie wiem ,ale jakoś dziwnie się zachowuje , chodzi jakiś zdołowany , cały trening nie mógł się skupić , chyba coś go dręczy - powiedział przejęty Marco
- Jak tak to już do Ciebie idę -odparła
- Okey , czekam - powiedział i się rozłączył

Mario dojechał już do swojego mieszkania :
- Hej Mai - powiedział kładąc klucze na stoiku
- No, hejcia - przywitała się z uśmiechem na twarzy
- Zraz jedziemy do Marco - odparł Gotze , on także się uśmiechnął , bo to był taki łańcuch gdy Mai się uśmiechała to on też
- Dobrze, jak się czujesz .? -zapytała dziewczyna
- Nijak ,strasznie - oznajmił
- Nie martw się , przecież będziemy się odwiedzać kontaktować elektronicznie - powiedziała Mai
- Tak, ale to nie to samo - odparł Gotze
- Ej, Ty masz się uśmiechnąć słyszysz - powiedziała do smutnego Mario
- Okey , - uśmiechnął się - zbieraj się jedziemy

_____________________________________
Dziś Mikołajki ,więc postanowiłam dodać rozdział ^^
Taki prezencik ode mnie w postaci nowego rozdziału  ;)








niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 35

          Ciąg dalszy : Niedziela

 Marco zaparkował auto przed domem :
- Marco - zaczęła Ann
- Tak.? - zapytał 
- Ja nie idę- odparła dziewczyna 
- Nie wygłupiaj się - powiedział Reus 
- Nie idę - powtórzyła
- Nie rób scen - odpowiedział Marco
- Ale...- nie dane było dokończyć Ann
- Nie ma żadnego ALE - Marco odpiął pas Ann 
- Poczekaj , daj mi chwilkę - dziewczyna głęboko odetchnęła i wyszła z auta , Marco także .
   Dom Marco to domek jednorodzinny , znajduje się na jednej z cichych ulic Dortmundu . Dom był biały , przed nim znajdował się duży zielony trawnik oraz ścieżka prowadząca do drzwi .
     Marco zapukał , drzwi się otworzyły ...

  Rozmowę Veronic i Moritza przerwał dzwonek telefonu :
- Tak - odebrała Ver.
- Hej , Veronic- przywitała się Mai
- Co tam.? -zapytała Ver.
- Możemy się spotkać .?- zapytała Mai
- Jasne , a kiedy .?- powiedziała Ver.
- Może za jakieś 2 godz. w domu Mo.?- zaproponowała Mai
- Okey, -  zgodziła się
- A nie wiesz czy Ann i Maco mieli by czas.?- zapytała Mai
- Nie wiem , wyślij do niej sms'a - poradziła Ver.
- Dobrze - odparła Mai
- A coś się stało .?- zapytała
- Nie.. to znaczy tak , do zobaczenia - powiedziała i się rozłączyła
...- Kto dzwonił.?-zapytał Mo.
- Mai - odpowiedziała - chce się spotkać , bo coś się stało
- O , kurcze to nie dobrze - skrzywił się Leitner

- Marco.! - ucieszyła się kobieta , która otworzyła drzwi, jak się później okazało była to mama Marco , Manuela
- Cześć .! - przywitał się , a kobieta mocno go  przytuliła
- Dzień Dobry - powiedziała Ann przy czym szeroko się uśmiechnęła
- Dzień Dobry - odpowiedziała zdziwiona pani Reus , ale widać było że jest zadowolona
  Marco i Ann weszli do środka , kiedy stali chwilkę w korytarzu po schodach schodziła Melania :
- Hejka - powiedziała Mel.
- Cześć- odparła Ann po czym dziewczyny serdecznie się przytuliły
  Wszyscy razem poszli do pokoju , tam byli jeszcze tato Marco ,Thomas oraz jego druga siostra Yvonne ze swoim synkiem Nico :
- Mamo , tato ,  to jest moja nowa dziewczyna Ann - powiedział Marco obejmując Ann w pasie
     Dziewczyna przywitała się jak należy i wszyscy usiedli .

Po 2 godz. Mai i Mario zjawili się w domu Moritza :
- Cześć - przywitali się Mai i Mario
- No , Hej - odparła Veronic - wejdźcie
 Goście weszli do salonu tam był Mo. więc się przywitali , Mai i Mario usiedli :
- Chcecie coś do picia ? -zapytała Veronic
- Nie dziękujemy - odpowiedział Mario
- To mówicie co się stało - powiedziała Ver.
- Poczekaj , usiądź - poprosiła Mai ,a dziewczyna usiadła
- To Ty im powiedz czy ja .? -zapytała Mai , Mario
- Może ja - odparł Mario
- Mówcie wreszcie , bo już się niecierpliwie - powiedziała Ver.
- Dobrze , już mówię - oznajmił Mario

  Ann na początku była bardzo spięta i praktycznie nic nie mówiła ,ale później atmosfera się rozluźniła :
- Świetnie pani gotuje - powiedziała Ann do mamy Marco
- Och , dziękuję - uśmiechnęła się serdecznie
- Wiesz mamo , Ann także lubi gotować - dodał Marco
- To chyba dobrze ci się z nią powodzi - powiedziała Yvonne
- Jak z nikim innym - odparł piłkarz , Ann lekko się zarumieniła
   Po zjedzeniu obiadu.
- Ann możesz nam coś o sobie powiedzieć.? Chcieli byśmy cię bliżej poznać - zapytał tato Marco
- Oczywiście ,że mogę - odpowiedziała - a więc pochodzę z Polski , ma 20lat , aktualnie nie pracuje lecz mam swoje oszczędności ,bo pracowałam w Polsce , teraz planuje pójść na studia i znaleźć wymarzoną prace
- Czyli masz już cały plan życiowy - uśmiechnęła się Mel.
- Tylko jakieś zarysy - odparła Ann - a i oczywiście interesuje się piłką nożną
- Wiadomo - zaśmiała się Yvonne
 Wszyscy rozmawiali tak jeszcze , aż Nico zaczął się nudzić i dokuczał swojej mamie (Yvonne) :
- Nico , proszę uspokój się - powiedziała
- Mama , mama - Nico szalał co całym domu
- Nico , daj mamie odpocząć i porozmawiać - odparła zmęczona
- To może ja wezmę Nico na jakiś krótki spacer ,a wy sobie porozmawiacie - zaproponowała Ann
- Nie Ann ty jesteś gościem - odparła Yvonne
- To na prawdę sprawi mi przyjemność , uwielbiam dzieci - uśmiechnęła się
- Skoro nalegasz - odparła
 Ann wzięła Nico i go ubrała , chłopczyk miał jakieś 3latka , dziewczyna wzięła swoją marynarkę i wyszli przed dom .
- Marco  , powiem ci ,że ta Ann to fajna dziewczyna - powiedział jego tato
- Wiem , tato wiem - odpowiedział dumnie Marco
 W domu zaczęła się rozmowa o nowej dziewczynie Marco , a Ann bawiła się z Nico przed domem :
- Zagramy w noge - powiedział Nico
- Okey , gdzie masz piłkę ? -zapytała
- Tam - pokazał palcem i pobiegł po nią
Ann trochę ciężko się kopało ,bo miała buty na obcasach ,ale dawała sobie radę :
- Patrz Marco - powiedziała Melania , która właśnie zerknęła przez okno
 Piłkarz uśmiechnął się szeroko , widok Ann i Nico grających w piłkę był dla niego naprawdę niesamowity
- Będzie świetną matką - powiedział , cała rodzina popatrzyła na niego ze zdziwieniem
- Czy my o czymś nie wiemy .? - zapytała jego mama
- Nie , Ann nie jest w ciąży - zaśmiał się piłkarz - , ale wiąże z nią plany na przyszłość
   Ann i Nico wrócili do domu .

Robiło się późno Ann i Marco musieli się zbierać . Pożegnali się bardzo serdecznie i wyszli .
  Rodzina Marco bardzo polubiła Ann .

W domu Moritza :
- Ja wyjeżdżam - oznajmił Mario
- I ja wyjeżdżam z nim - dodała Mai
- Co.? - zdziwiła się Vronic
- Tak , będę mieszkała w Monachium - odparła Mai
- Jak to .? -zapytał Mo.
- Będę na wypożyczeniu w Bayernie - sprostował Mario
  Cała czwórka debatowała na temat wyjazdu cały wieczór .

__________________________________
Koniec rozdziału .!
Pozdrawiam Weronikę ,moją przyjaciółkę  <3
Kofam Cię .! Zawsze możesz na mnie liczyć :*