- Jak ? - zapytał - nie chcę ,żeby media się wtrącały w nasze sprawy
- To jest nieuniknione - odparła dziewczyna - jesteś osobą publiczną, gwiazdą ;)
- Chciałem tego uniknąć - mówił Marco
- Ale czy to przeszkodzi w tym ,abyśmy byli szczęśliwi ? - zapytała Ann
- Nie oczywiście ,że nie - odparł Marco
- Dobra wy sobie gadajcie , a ja idę się czegoś napić- oznajmiła Mai i poszła do kuchni
Ann i Marco postanowili , że nie będą się ukrywać przed mediami .
Mario miał świetny pomysł i przystąpił do jego realizacji postanowił umówić się z Mai jeszcze dziś , teraz już wiedział ,że ma szansę u dziewczyny . Veronic dodała mu pewności siebie .
Veronic i Moritz wybrali się na spacer . Szli powoli wzdłuż rzeki Ruhry . Dortmund to naprawdę piękne miasto :
- Wiesz Mo.- powiedziała Veronic - jestem szczęśliwa ,ale mam jeszcze jedno marzenie
- Jakie to marzenie ?- zapytał chłopak
- Muszę po prostu muszę skoczyć ze spadochronem - oznajmiła Ver.
- Nie będziesz się bała ?- zapytał znowu Mo.
- Nie, już od dawna chcę to zrobić - powiedziała pewnie dziewczyna
- To marzenie da się spełnić - uśmiechnął się piłkarz , a Veronic mocno go przytuliła .
Mai , Ann i Marco siedzieli razem w salonie :
- Wiecie co ja chyba już się będę zbierała - powiedziała Mai
- Zostań jeszcze , już dawno nie rozmawiałyśmy - powiedziała Ann
- Tak , wiem - odparła Mai - ale jestem umówiona z Mario
Ann trochę posmutniała i powiedziała : - Okey , to leć
- Przepraszam ,ale wiesz jak mi na nim zależy - odpowiedziała Mai , Marco tylko się uśmiechnął ,ale dziewczyna nie zwróciła na to uwagi .
- Dobrze , rozumiem - powiedziała Ann , była smutna
- Jutro spędzimy cały dzień razem - obiecała Mai
- A ja ? - zapytała Marco
- A ty spędzisz czas z Mario , też dawno się nie widzieliście tylko tyle co na treningach - powiedziała Ann
Mai i Ann mocno się przytuliły na pożegnanie i dziewczyna wyszła .
- Myślałem ,że jutro spędzimy razem - powiedział Marco - w końcu za niedługo mecz wyjazdowy nie to co do tej pory
- No , tak zapomniałam - skrzywiła się Ann - kurcze
- Jutro mamy ostatni trening tu w Dortmundzie , a na następny dzień lecimy do Berlina i tam mamy dwa treningi , mecz i na następny dzień wracamy - powiedziała Marco - czyli będziemy tam dwa dni i trzeciego wracamy
- Nasze pierwsze dłuższe rozstanie - odparła Ann - to może zrobimy tak ,jutro od 9.00 do 16.00 będę z Mai i Veronic , a później przyjadę do Ciebie , pomogę Ci się spakować i takie tam
- Dobrze - zgodził się Reus i pocałował Ann w czoło - ale będziesz nocowała u mnie
- No. Dobrze - zgodziła się na warunek
Veronic i Moritz szli dalej :
- Może pójdziemy na lody ? - zapytał Mo.
- Okey - zgodziła się Veronic ,Mo. poszedł zmówić lody ,a Veronic czekała na zewnątrz
W pewnej chwili do Ver. podszedł jakiś mężczyzna i zaczął rozmowę . Moritz wyszedł z lodami i bardzo się zdziwił :
- A kto to jest ? - zapytał
- To jest Oliver - przedstawiła chłopaka Veronic
- Bardo mi miło - powiedział Oliver
- Tak . - odparł Moritz po chamsku - idziemy ?
- Już, to Pa Oliver - pożegnała się Veronic
- Pa. do zobaczenia - odparł chłopak
Veronic i Moritz uszli kilka kroków :
- Kto to był -zapytał Mo.
- Oliver , przechodził i chciał zapytać która godzina , zaczęliśmy rozmawiać nic poza tym - wytłumaczyła Veronic
Moritz był bardzo zazdrosny .
- Podrywał cię ? -zapytał znowu piłkarz
- Moritz ! - krzyknęła - Więcej zaufania , Kocham cię
- Przepraszam , ale jesteś piękna i każdy chłopak chciał by taką dziewczynę jak ty - odparł Mo
- Ale ja Kocham tylko Ciebie i nikogo innego - popatrzyła piłkarzowi w oczy Moritz się uspokoił ...
- Nie oczywiście ,że nie - odparł Marco
- Dobra wy sobie gadajcie , a ja idę się czegoś napić- oznajmiła Mai i poszła do kuchni
Ann i Marco postanowili , że nie będą się ukrywać przed mediami .
Mario miał świetny pomysł i przystąpił do jego realizacji postanowił umówić się z Mai jeszcze dziś , teraz już wiedział ,że ma szansę u dziewczyny . Veronic dodała mu pewności siebie .
Veronic i Moritz wybrali się na spacer . Szli powoli wzdłuż rzeki Ruhry . Dortmund to naprawdę piękne miasto :
- Wiesz Mo.- powiedziała Veronic - jestem szczęśliwa ,ale mam jeszcze jedno marzenie
- Jakie to marzenie ?- zapytał chłopak
- Muszę po prostu muszę skoczyć ze spadochronem - oznajmiła Ver.
- Nie będziesz się bała ?- zapytał znowu Mo.
- Nie, już od dawna chcę to zrobić - powiedziała pewnie dziewczyna
- To marzenie da się spełnić - uśmiechnął się piłkarz , a Veronic mocno go przytuliła .
Mai , Ann i Marco siedzieli razem w salonie :
- Wiecie co ja chyba już się będę zbierała - powiedziała Mai
- Zostań jeszcze , już dawno nie rozmawiałyśmy - powiedziała Ann
- Tak , wiem - odparła Mai - ale jestem umówiona z Mario
Ann trochę posmutniała i powiedziała : - Okey , to leć
- Przepraszam ,ale wiesz jak mi na nim zależy - odpowiedziała Mai , Marco tylko się uśmiechnął ,ale dziewczyna nie zwróciła na to uwagi .
- Dobrze , rozumiem - powiedziała Ann , była smutna
- Jutro spędzimy cały dzień razem - obiecała Mai
- A ja ? - zapytała Marco
- A ty spędzisz czas z Mario , też dawno się nie widzieliście tylko tyle co na treningach - powiedziała Ann
Mai i Ann mocno się przytuliły na pożegnanie i dziewczyna wyszła .
- Myślałem ,że jutro spędzimy razem - powiedział Marco - w końcu za niedługo mecz wyjazdowy nie to co do tej pory
- No , tak zapomniałam - skrzywiła się Ann - kurcze
- Jutro mamy ostatni trening tu w Dortmundzie , a na następny dzień lecimy do Berlina i tam mamy dwa treningi , mecz i na następny dzień wracamy - powiedziała Marco - czyli będziemy tam dwa dni i trzeciego wracamy
- Nasze pierwsze dłuższe rozstanie - odparła Ann - to może zrobimy tak ,jutro od 9.00 do 16.00 będę z Mai i Veronic , a później przyjadę do Ciebie , pomogę Ci się spakować i takie tam
- Dobrze - zgodził się Reus i pocałował Ann w czoło - ale będziesz nocowała u mnie
- No. Dobrze - zgodziła się na warunek
Veronic i Moritz szli dalej :
- Może pójdziemy na lody ? - zapytał Mo.
- Okey - zgodziła się Veronic ,Mo. poszedł zmówić lody ,a Veronic czekała na zewnątrz
W pewnej chwili do Ver. podszedł jakiś mężczyzna i zaczął rozmowę . Moritz wyszedł z lodami i bardzo się zdziwił :
- A kto to jest ? - zapytał
- To jest Oliver - przedstawiła chłopaka Veronic
- Bardo mi miło - powiedział Oliver
- Tak . - odparł Moritz po chamsku - idziemy ?
- Już, to Pa Oliver - pożegnała się Veronic
- Pa. do zobaczenia - odparł chłopak
Veronic i Moritz uszli kilka kroków :
- Kto to był -zapytał Mo.
- Oliver , przechodził i chciał zapytać która godzina , zaczęliśmy rozmawiać nic poza tym - wytłumaczyła Veronic
Moritz był bardzo zazdrosny .
- Podrywał cię ? -zapytał znowu piłkarz
- Moritz ! - krzyknęła - Więcej zaufania , Kocham cię
- Przepraszam , ale jesteś piękna i każdy chłopak chciał by taką dziewczynę jak ty - odparł Mo
- Ale ja Kocham tylko Ciebie i nikogo innego - popatrzyła piłkarzowi w oczy Moritz się uspokoił ...
Mortiz nie powinien być tak zazdrosny
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://zakochana-w-lewym.blogspot.com/