czwartek, 4 grudnia 2014

Rozdział 43 ciąg dalszy...

      ...

   Leitner powoli poczłapał korytarzem do drzwi :
- Kto tam ? -zapytał podchodząc 
- Marco , otwórz - odpowiedział kolega 
- Co Ty tu tak wcześnie robisz ? -zapytał Mo. otwierając drzwi 
- A tak jakoś - odparł Reus
- Siedzimy razem z Veronic na tarasie choć - zaprosił Marco do środka i razem wrócili na taras 
- Cześć - przywitał się piłkarz 
- Hejka - uśmiechnęła się do niego dziewczyna 
- Opowiadaj co Cię tak wcześnie do nas sprowadza ? -zapytał Moritz 
- Pomyślałem ,że razem pojedziemy na trening - powiedział Reus 
- Spoko , mamy jeszcze trochę czasu - Leitner rozłożył się na leżaku 
- Dlaczego sam przyjechałeś ? Gdzie masz Ann ? -zapytała Veronic 
- Aaaa w domu została - odpowiedział Marco 



Tymczasem Ann postanowił ,że ma dość wrzuciła kilka rzeczy do torebki , ubrała się i wyszła z domu .
   Nie wiedział gdzie chce pójść , co będzie robić .
Najpierw obrała sobie za kierunek galerię , tak tą samą gdzie chodziła z dziewczynami , ale nie poszła na zakupy tylko po kawę . 
- Dzień Dobry ! - powiedziała z ogromnym uśmiechem na twarzy Ann 
- Witam , co podać - odpowiedziała pani za kasą , także uśmiechnęła się szeroko
- Może coś specjalnego , sama nie wiem na co mam ochotę - zaśmiała 
- Coś wymyślę , specjalnie dla pierwszej klientki - sprzedawczyni była bardzo miłą wysoką , szczupłą brunetką
Po chwili ekspedientka przyniosła  gorącą kawę , na dworze robiło się już coraz zimniej więc była jak znalazł. Ann sięgała już po portfel kiedy usłyszała :
- Ja zapłacę - powiedział męski głos zza jej pleców
- Pierre ? - zdziwiła się blondynka
- A co ja nie mogę przyjechać na poranną kawę - piłkarz uśmiechnął się szeroko
Wszyscy byli dziś tacy życzliwi w stosunku do Ann  , no może oprócz jednej osoby .
- Nie spodziewałam się Ciebie tutaj i to o tej porze - powiedziała dziewczyna
- Chciałem napić się dobrej kawy ,a tu sprzedają chyba najlepszą w całym Dortmundzie - Aubameyang puścił oczko do ekspedientki i usiadł obok Ann - to co zwykle - dodał


Veronic weszła do domu.
Chłopcy zostali na dworze :
- No to teraz mów , co Cię sprowadza ? - zapytał ponownie Mo.
- Na serio nie mogę Cie bezinteresownie odwiedzić ? - odparł Marco
- Może i bym w to uwierzył ,ale za rzadko wpadasz no i  jest za wcześnie - uśmiechnął się Leitner
- Dobrze , znowu miałem spięcie z Ann  - wydusił Reus
- O co znowu poszło ? - dociekał Moritz
- O tego Mateusza , jak go widzę to mam ochotę go rozwalić ! - podirytował się Marco
W tym momencie weszła Veronic , zobaczyła zdenerwowanego piłkarza :
- Coś się stało ? -zapytała
- Tak - rzucił i szybko wyszedł z domu Leitnera
- O co mu chodzi , co ja takiego powiedziałam - zdziwiła się dziewczyna
- Spokojnie , chyba musi sobie coś przemyśleć - Moritz objął ramieniem Ver.


Aubameyang i Ann rozsiedli się na sofach :
- To teraz mów co tam u Ciebie ? -zapytał Auba
- A szkoda gadać - machnęła ręką dziewczyna 
- Rozumiem , szczerze to wiem ,że chodzi o Marco - oznajmił piłkarz
- W końcu przyjaciel - uśmiechnęła się Ann - to może Ty mi to wszystko jakoś wytłumaczysz - dodała
- A co dokładnie ? - odparł Aubameyang
- Nie rozmawiałam z Marco od dwóch dni , wiem że chodzi o Mateusza ,ale dlaczego Marco się tak spina ? Przecież to ,że mnie objął czy coś to nie jest powód do kłótni - powiedziała
- To nikt Ci nie powiedział ? Posłuchaj , Mateusz i Marco kłócą się ,ba mało co się ostatnio nie pobili- zaczął mówić Auba
- Nic nie wiedziałam - skrzywiła się Ann
- Mateusz podpuszcza go , mówi  jak to z Tobą było i że fajnie by było to znowu zacząć - dodał - wiesz mówi coś w stylu stara miłość nie rdzewieje
- Serio ? Zabija go ! - oburzyła się blondynka
- I jeszcze jedno , nie po żebym podsłuchiwał , ale usłyszałem ,że Mateuszowi zależy na Twoim rozstaniu z Marco - oznajmił piłkarz
- O której macie dziś trening ? -zapytała z trudem się opanowując
- 14.00 a co chcesz zrobić ?- Auba był zaciekawiony
- Nie zostawię tak tego - oznajmiła Ann - przepraszam Cię ,ale ja już lec
- Dobrze , ktoś w końcu  musiał Ci powiedzieć - powiedział piłkarz
- Dziękuję - Ann przytuliła się do kolegi i wyszła z lokalu

Marco właśnie siedział gdzieś na krawężniku był cały nabuzowany :
- Cholera ! Przecież tak nie może być jestem z Ann, tak bardzo ją kocham . Ale co jeśli ona już mnie nie kocham ? To za szybko się potoczył . Nasze poznanie , ta miłość , wprowadzenie się do mnie . Może to było zbyt pochopne , a teraz pojawił się ten idiota i mi ją zabierze. Po co mi była tam miłość ! - Reus był się z myślami nie wiedział co robić był jak sparaliżowany , wiedział że to głupie nie odzywać się do Ann

Veronic i Leitner siedzieli w salonie . Leżeli sobie na kanapie , przytuleni ,patrzyli sobie w oczy i rozmawiali. Moritz tak czuły jaki już dawno nie był . Z tego błogiego stanu wyrwał ich dzwonek do drzwi :
- Hej , wiesz co się stało ? Mateusz to idiota ! Muszę pojechać na trening chłopaków , i mu wygarnąć ! To się w głowie nie mieści , jak on w ogóle śmie ! - powiedziała na wejściu
- Łoł , łoł łoł . spokojnie - powiedziała Veronic - wejdź do środka i wszystko opowiedz mi powoli i dokładnie
Dziewczyny siedziały przy zielonej herbacie i Ann opowiedziała wszystko to co powiedział jej Aubameyang :
- Jak świnie ! No nie , no nie tak być nie będzie - skomentowała brunetka
Moritz pojechał już na trening .
Dziewczyny po godzinie 14:30 też zaczęły się zbierać :
- Wstąpimy jeszcze po coś do picia ? -zapytała Ann
- Niedawno piłaś herbatę - oznajmiła Ver.
- Wiem ,ale strasznie chce mi się pić  -odparła

Veronic i Ann czekały już na zakończenie treningu . Ann była bardzo poddenerwowana , w ręku trzymała kubek z kawą , bardzo trzęsły jej się ręce , no cóż ma tak już od dawna , kiedy jest w stresujących sytuacjach lub się boi trzęsą jej się ręce .
- Wyluzuj , ulży ci jak mu wygarniesz - Veronic uśmiechnęła się , blondynka odpowiedział także uśmiechem
Piłkarze podeszli się przywitać i porozmawiać , Marco był wśród nich :
- Cześć - powiedzieli wszyscy
- Hejka - odparły
Rozmawiali chwilkę ,aż przyszedł Mateusz :
- Mateusz muszę z Tobą pogadać - powiedział
- Okej - odpowiedział
Marco popatrzył tylko na nich , było mu tak źle .
- Słucham -  oddalili się kilka kroków jednak nie za daleko od grupy
W tym momencie ann nie mogła nic powiedzieć :
- No powiedz - Mati złapał ja za dłoń
- Nie dotykaj mnie ! Jesteś bezczelny ! - podniosła głos dziewczyna  , wszyscy popatrzyli w ich stronę . Reus chciał zainterweniować , ale Auba złapał go za ramie :
- Teraz daj jej się wykazać - powiedział do kolegi

- O co Ci chodzi ? -zaptał Mateusz
- O co mi chodzi ? To ja się pytam o co Tobie chodzi ?! Przyjeżdżasz tu i wpieprzasz się pomiędzy mnie ,a Marco ! Nie masz prawa niszczyć mi tego co już zbudowałam ! Uświadom sobie KOCHAM Marco ,a Ty jesteś dla mnie nikim , po tym co próbowałeś zrobić - wyrzuciła z siebie wszystko
- Spróbować zawsze warto - mruknął  pod nosem 
Ann odwróciła się i chciała już odejść ,ale ... tymi słowami zatrzymał ja na chwilę . Ann zacisnęła dłoń na kubku i wylała jego zawartość  na Mateusza.
- Uuuuuu.. - odchodziły odgłosy z tyłu
Po tym geście ,Ann wybiegła z boiska.
Veronic była także podburzona , postanowiła dodać coś od siebie , podeszła do Matiego i przypieczętowała wszystko siarczystym uderzeniem w policzek . 

Reus popatrzył na Aube :
-Biegnij za nią - powiedział , Marco ruszył się i pobiegł za ukochaną





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz