Człowiek nie jest idealny , popełnia błędy...
Jeśli ktoś myśli o sobie ,że jest idealny to grubo się myli. Każdy popełnia błędy i ma prawo je popełniać ,bo nikt nie jest idealny . Ważne w tym wszystkim jest to , by zrozumieć swój błąd i powiedzieć przepraszam.
Marco obudził się było już rano , przeciągnął się i rozejrzał dookoła ,podniósł się i poszedł do sypialni .
Kamień spadł mu z serca , Ann spała w łóżku
- Jest - pomyślał podszedł i usiadł obok niej , dłonią odgarnął jej włosy z twarzy. Dziewczyna powoli otworzyła oczy :
- Już się nie gniewasz ? - zapytała
- Nie , tylko proszę nie znikaj na tak długo - powiedział - martwiłem się , było już późno
- Straciłam poczucie czasu - odparła cichutko dziewczyna
Przez chwilkę trwała cisza , Marco i Ann patrzyli tylko na siebie ..
- Dlaczego wczoraj tak się zdenerwowałeś ? -zapytała blondynka , piłkarz w stał
- Nie to nie ważne - rzucił i wyszedł z pokoju
Veronic i Moritz leżeli obok siebie :
- Dziś po treningu od razu wracaj do domu - powiedziała Ver
- Dlaczego ? -zapytał zaciekawiony Mo.
- Potrenujemy razem , musisz wrócić do formy - uśmiechnęła się szeroko dziewczyna
- Oj , Ty chyba nie wiesz na co się piszesz - zaśmiał się piłkarz
- Jestem tego świadoma - odparła Veronic
- Z tego co widziałem to dajesz radę ,ale te twoje małe stopki ,a ta piłka tak duża - Moritz drażnił brunetkę
- Śmiej się śmiej , jeszcze się zdziwisz - Veronic wystawiła mu język
- Dobrze ,dobrze - powiedział - ale teraz to chyba pora wstać
- Już ? - skrzywiła się dziewczyna
- Tak , wiem że jest wcześnie ,ale muszę się naszykować - oznajmił i ściągnął z nich pościel
Ann szybko wstała i poszła za nim :
- Marco , co się dzieje ? - zapytała
- Nic wszystko gra - odpowiedział Reus
- Właśnie widzę ,bądź ze mną szczery - powiedziała Ann
- Możemy skończyć tę bezsensowną rozmowę - Marco chodził po mieszkaniu i zbierał rzeczy na trening
- Bezsensowną ? Myślę ,że jest potrzebna - oznajmiła - wiem , że to może wyglądać dość dziwnie , jego zachowanie to ,że dzwoni próbuje się umawiać ,ale ...
- Co? - przerwał jej
- Przepraszam ,ale nie wiem jak ja mam się w tej sytuacji zachowywać - dodała tylko
Reus zapiął torbę :
- Nie jesteś winna , dziś będę późno - oznajmił tylko , dał jej całusa i ruszył w stronę drzwi
- Marco , zaczekaj - rzuciła szybko ,ale usłyszała tylko trzask drzwi
Veronic i Moritz właśnie rozkoszowali się poranną kawą na tarasie swoja drogą mieli bardzo ładny ogród
- Trzeba tu postawić bramkę - powiedziała dziewczyna rozglądając się dookoła
- Zgadzam się , przydała by się w sumie - odparł biorąc łyk kawy Mo.
Rozmyślenia i planowanie , jak zagospodarować miejsce w ogrodzie przerwał dzwonek do drzwi
- A kogo to tak wcześnie do nas niesie - powiedział Leitner
- Przydało by się to sprawdzić - uśmiechnęła się Veronic
- Dobrze otworze - przewrócił oczami piłkarz ,a brunetka wysłała mu buziaka
____________________________________________________________________
Marco obudził się było już rano , przeciągnął się i rozejrzał dookoła ,podniósł się i poszedł do sypialni .
Kamień spadł mu z serca , Ann spała w łóżku
- Jest - pomyślał podszedł i usiadł obok niej , dłonią odgarnął jej włosy z twarzy. Dziewczyna powoli otworzyła oczy :
- Już się nie gniewasz ? - zapytała
- Nie , tylko proszę nie znikaj na tak długo - powiedział - martwiłem się , było już późno
- Straciłam poczucie czasu - odparła cichutko dziewczyna
Przez chwilkę trwała cisza , Marco i Ann patrzyli tylko na siebie ..
- Dlaczego wczoraj tak się zdenerwowałeś ? -zapytała blondynka , piłkarz w stał
- Nie to nie ważne - rzucił i wyszedł z pokoju
Veronic i Moritz leżeli obok siebie :
- Dziś po treningu od razu wracaj do domu - powiedziała Ver
- Dlaczego ? -zapytał zaciekawiony Mo.
- Potrenujemy razem , musisz wrócić do formy - uśmiechnęła się szeroko dziewczyna
- Oj , Ty chyba nie wiesz na co się piszesz - zaśmiał się piłkarz
- Jestem tego świadoma - odparła Veronic
- Z tego co widziałem to dajesz radę ,ale te twoje małe stopki ,a ta piłka tak duża - Moritz drażnił brunetkę
- Śmiej się śmiej , jeszcze się zdziwisz - Veronic wystawiła mu język
- Dobrze ,dobrze - powiedział - ale teraz to chyba pora wstać
- Już ? - skrzywiła się dziewczyna
- Tak , wiem że jest wcześnie ,ale muszę się naszykować - oznajmił i ściągnął z nich pościel
Ann szybko wstała i poszła za nim :
- Marco , co się dzieje ? - zapytała
- Nic wszystko gra - odpowiedział Reus
- Właśnie widzę ,bądź ze mną szczery - powiedziała Ann
- Możemy skończyć tę bezsensowną rozmowę - Marco chodził po mieszkaniu i zbierał rzeczy na trening
- Bezsensowną ? Myślę ,że jest potrzebna - oznajmiła - wiem , że to może wyglądać dość dziwnie , jego zachowanie to ,że dzwoni próbuje się umawiać ,ale ...
- Co? - przerwał jej
- Przepraszam ,ale nie wiem jak ja mam się w tej sytuacji zachowywać - dodała tylko
Reus zapiął torbę :
- Nie jesteś winna , dziś będę późno - oznajmił tylko , dał jej całusa i ruszył w stronę drzwi
- Marco , zaczekaj - rzuciła szybko ,ale usłyszała tylko trzask drzwi
Veronic i Moritz właśnie rozkoszowali się poranną kawą na tarasie swoja drogą mieli bardzo ładny ogród
- Trzeba tu postawić bramkę - powiedziała dziewczyna rozglądając się dookoła
- Zgadzam się , przydała by się w sumie - odparł biorąc łyk kawy Mo.
Rozmyślenia i planowanie , jak zagospodarować miejsce w ogrodzie przerwał dzwonek do drzwi
- A kogo to tak wcześnie do nas niesie - powiedział Leitner
- Przydało by się to sprawdzić - uśmiechnęła się Veronic
- Dobrze otworze - przewrócił oczami piłkarz ,a brunetka wysłała mu buziaka
____________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz