sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 34

    Następnego dnia rano :

  Ann obudził dzwonek do drzwi :
- Kto to.? - zapytała sama siebie
 Wstała , podeszła do drzwi i popatrzyła przez judasza :
- Co wy tu tak wcześnie robicie.? - zapytała Ann
-  E tam , nie marudź  szykuje się fajny dzień - uśmiechnęła się ochoczo Veronic
-Obudziłyście mnie , ale okey , wejdźcie - zaprosiła dziewczyny do środka
    Dochodziła godzina 09:00 .

 Ann poszła pościelić łóżko ,a dziewczyny siedziały w salonie :
- Włączcie TV - krzyknęła z sypilni Ann
- Okey - odparła Mai
Dziewczyna włączyła telewizor od razu na jakimś kanale sportowym :
- Ej, Veronic , patrz kto jest w telewizji - powiedziała Mai do Veronic ,która była w kuchni :
- Kto.? - zapytała
- No, Moritz - oznajmiła Mai
 Veronic mało co się nie zabiła biegnąc do telewizora :
- Daj głośniej - poprosiła Ver. Mai oczywiście posłuchała
  Niestety dziewczyny trafiły na koniec wywiadu :
-  Szkoda - powiedziała Veronic
- Zapytasz go co mówił i będzie git - zaśmiała się Mai 
 Ann właśnie wyszła z sypialni była już ubrana, teraz musiała coś zjeść :
- Jadłyście już .? - zapytała
- Tak - odparła Veronic
- A jesteście głodne .?- zapytała kolejny raz
- Tak , ja bym coś jeszcze zjadła - uśmiechnęła się Mai
- Wiedziałam - odparła uśmiechnięta Ann
- No , to ja też zjem - dodała Veronic
- Robię płatki - oznajmiła Ann
  Ann zrobiła płatki , a dziewczyny dorwały się do laptopa włączyły muzykę i serfowały po internecie.

   Tak przed laptopem minęły jakieś 2 godz.  . W sumie dziewczyny nie miały planów na ten dzień , na kolejny też nie oprócz tego ,że będą oglądały mecz .
      Cały dzień siedziały w domu , ale było fajnie . Powspominały stare czasy ,pośmiały się . Na obiad zamówiły pizze :)

Było popołudnie , prawie wieczór do Ann przyszedł SMS jak się okazało był od Marco  :

Treść SMS'a  :
Ann mam teraz trochę wolnego , bo już po treningu , więc jak chcesz to możemy pogadać przez skaypa :)
Ann do Marco :
Pewnie ,że chce już odpalam laptopa :D 

 - Co się stało .? - zapytała Veronic - Marco pewnie napisał
- Skąd wiedziałaś ? -zapytała Ann
- Bo się szczerzysz to tego telefonu jakby nie wiem co - odparła Veronic , Ann tylko pokazała jej język
- Ja idę do  sypialni - powiedziała Ann
- Po co Ci laptop .?- popatrzyła się podejrzliwie Mai
- A nic ,nic - odparła
- Tak ,tak gadaj - mówiła Mai
- Okey, idę pogadać z Marco przez skaypa - przyznała się Ann
- O Ty ! Nie chciałaś nam powiedzieć - oburzyła się  Veronic jednak uśmiechała się
- Bo was znam - odpowiedziała Ann
- Przecież my nic nie robimy - powiedziała Mai
- Yhy.. tssaa..- odparła Ann
- Co niby takiego.? -zapytała
- Będziecie nam przeszkadzać -  powiedziała Ann
- Nieee.. - zaprzeczyła Veronic
- Okey ,ja idę do sypialni - oznajmiła i wyszła ,usiadła sobie wygodnie na łóżku i włączyła laptopa , poczekała chwilkę i łączyła się z Marco .

Rozmowa Ann i Marco przez skaypa :
- Hej kotek !  - przywitał się Marco
- Hej , hej kochany - uśmiechnęła się szeroko
- Co Ty taka szczęśliwa ? - zapytał także się uśmiechając
- Nic , ciesze się ,że Cię widzę przynajmniej w ten sposób - odparła
- Ja też się ciesze - powiedział
- A tak swoją drogą to skąd masz laptopa ? - zapytała ciekawa Ann
- Wiesz ,jak się bardzo chce to wszystko jest możliwe - odpowiedział Marco
   Mai i Veronic oczywiście przysłuchiwały się całej rozmowie z uwagą 
- Jaki romantyk - zaśmiała się Veronic , która razem z Mai lukały przez uchylone drzwi
- Wiedziałam - westchnęła Ann
- To takie romantyczne - dodała Mai , Ann wzięła poduszkę i rzuciła nią w dziewczyny
- Ej ,no przecież nic takiego nie mówimy - odparła Veronic ,
- Och , Ann ty masz z nimi trzy światy - zaśmiał się Marco
- Niestety ,a do tego kocham te szajbuski - uśmiechnęła się Ann .
- Tylko nie szajbuski - odparła Mai
- Jak już coś to zdrowo walnięte - dodała Veronic
- Chyba sobie spokojnie nie porozmawiamy - powiedziała do Marco Ann
- Chyba raczej nie , - uśmiechnął się Reus
- A z kim Ty tu tak rozmawiasz ?- zapytał Mario - oo Ann
   Mai usłyszała jego głos i wskoczyła na łóżko ;
- Hej Kotek ! - ucieszyła się Mai
- Oooo i jest moje kochanie - zaśmiał się Mario
  Veronic także wdrapała się na łóżko  :
- A gdzie Moritz .? - zapytała
- Mo. hmmm.. poczekaj chwilkę - Mario odszedł od laptopa i wyszedł na korytarz , tam zobaczył Sokratisa: - Papa wiesz gdzie jest Mo.? -zapytał
- Mo. gra z Matsem w pink-ponga -odparł
- Dzięki - rzucił szybko i pobiegł do chłopaków

Mario pobiegł do Moritz'a , okazało się ,że ten prowadzi emocjonującą walkę z Mats'em w ping-ponga :
-Mo. - powiedział Mario , ten nie za reagował - Mo. - powtórzył
- Co.?-zapytał nie przestając grać
- Twoja dziewczyn chce z tobą pogadać - odparł Gotze ,lecz Mo. był tak zajęty grą ,że nic nie odpowiadał
- Słyszysz.?! - powiedział Mario
- Nie mam czasu.! - odparł lekko zdenerwowany
- To co mam jej powiedzieć .? -zapytał
- Nie mam czasu .!! - powtórzył
  Mario odszedł , kiedy wszedł do pokoju Marco rozmawiał z dziewczynami, usiadł na łóżku :
- Gdzie jest Mo.? - zapytała Veronic
- Cytuje : ,, Nie mam czasu" - powiedział Mario
- Co.? -zapytała zdziwiona Ver.
- Tak mi powiedział - odparł Mario
- Super ,że mój chłopak nie ma dla mnie czasu ! - oburzyła się Ver i wyszła najpierw do salonu , później ubrała buty i wyszła z domu .
__________________________
Kontynuacje tego rozdziału dodam jak najszybciej ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz