wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział 35

    Uwaga! Kolejny rozdział za 3  komentarze

  Następnego dnia : Niedziela 

   Marco zmęczony spał jak zabity . Ann od rana przygotowywała się emocjonalnie na spotkanie z rodzicami Reus'a. Postanowiła zadzwonić do Melanii, jedna nie miała numeru :
  - Kurcze..- pomyślała - ale perzcież Marco ma jej numer .
Wzięła jego telefon i wybrała numer , po chwili usłyszała głos :
- Boże , Marco która jest godzina - powiedziała Melania
- Przepraszam ,że Cię budzę to ja Ann - odparła
- Ann.?- zdziwiła się Mel. - coś się stało.?
- Nic ,ale my dziś do was przychodzimy - zaczęła mówić Ann
- No , tak - przytaknęła  Melania
- Pomóż mi ! - powiedziała Ann
- Ale w czym , jak .?- zapytała
- No, nie wiem , jak mam się ubrać . uczesać , co mówić , jak mówić , w co się ubrać , jak się zachowywać - zaczęła wymieniać aż zabrakło jej tchu
- Zachowuj się normalnie , bądź sobą , ubierz się elegancko ,ale  codziennie - poradziła Melania
- Okey - odparła Ann
- Nie stresuj się tak - zaśmiała się
- Łatwo ci mówić - powiedziała
- Jak Ty i Marco się kochacie to wszystko będzie dobrze -odpowiedziała
- Tak będzie dobrze -uśmiechnęła się Ann - już trochę się uspokoiłam, dziękuję ci
- Nie ma za co , wrzuć na luz i wpadajcie - dodała
- Heheh.. dobrze , ja muszę kończyć papa. do zobaczenie - pożegnała się Ann
- Do zobaczenie - odparła Melania i się rozłączyła

        
               Veronic i Moritz mozolnie wstali z łóżka , było jakoś po 10.00
- Ale mi się spać chce - powiedział Mo. ziewając
- Mi też - zgodziła się dziewczyna - kawyy..
- Ja zrobię - odparł i poszedł do kuchni .
    Veronic opadła na kanapę i podwinęła kolana do góry , wyglądała jak mały kłębek :
- Kocie , kawa przybyła - oznajmiła Moritz wchodząc do pokoju
     Ver. usiadła , Mo. podał jej kawę i usiadł obok :
- Mo. wiesz że chcę pójść na studia ?- zapytała
- Tak ,wspominałaś coś -odparł
- Musimy znaleźć dobrą uczelnię - oznajmiła Ver.
- Okey ,ale poszukamy w internecie - powiedział Mo.
- Dobrze , bo wiesz Dortmund jest ogromny , a ja taka mała - zaśmiała się dziewczyna
- Ale masz dużego silnego mężczyznę przy swoim boku - odparł śmiejąc się
- Będziesz moim prywatnym przewodnikiem i ochroniarzem - uśmiechnęła się Ver.
- Twoim zawsze - odparł i ją pocałował

            Marco wstał o 11:00
- Nareszcie się obudziłeś - powiedziała Ann
 Marco przeciągnął się :
- Cześć  kochanie , byłem bardzo zmęczony  - wytłumaczył się Reus
- Widziałam - odparła dziewczyna
- Ale powoli musimy się szykować , bo myślę że tak o 13:00 będziemy już u moich rodziców - powiedział Marco
- Co.?! - zdziwiła się Ann - o której ?
- O 13:00 - powtórzył piłkarz
- Boże , myślałam ,że pojedziemy do nich jakoś koło 15:00 - odparła
- Taki był zamiar ,ale pomyślałem ,że wpadniemy trochę wcześniej - uśmiechnął się
- Marco !! - powiedziała Ann
- Też cię kocham- odpowiedział Reus
- Ja muszę jechać do swojego mieszkania po ciuchy - oznajmiła Ann
- A nie masz czegoś tutaj .?- zapytał chłopak
- Nie - odparła - przecież muszę wyglądać świetnie
- Wyglądasz świetnie we wszystkim - dał dziewczynie całusa Marco - to ja ubieram się i jedziemy do ciebie
       Reus'owi przygotowanie zajęło jakieś 30min, wyglądał bosko .
Kiedy Marco był już gotowy  para wyszła z domu i ruszyła w stronę mieszkania Ann.

            Mai i Mario siedzieli bez słowa :
- Dlaczego nic nie mówisz.?- zapytał Mario
- Myślę - odparła
- Nad czym .? - zapytał ponownie
- Zgadnij - powiedziała Mai
           Znowu  zapadła cisza :
- Wyjazd - powiedział Mario
- Tak - Mai popatrzyła na Gotze'go , wpatrywała się w niego bez słowa,zupełnie nic tylko patrzyła i myślała :
- Co ja mam z tobą zrobić .? - pytała sama siebie w myślach
- A wiesz mniej więcej co zrobisz.? - zapytał przejęty
- Raczej już zdecydowałam - odpowiedziała łamiącym się głosem
- I co.? - Mario serce praktycznie chciało wyskoczyć z piersi , z trudem przełkną ślinę

             Marco i Ann odjechali już do mieszkania dziewczyny , weszli do środka :
- Weź sobie coś do picia ,ja idę po ciuchy - oznajmiła Ann i poszła do swojego pokoju
     Reus nalał sobie soku i usiadł na kanapie .
Ann usiadła przed szafą i wpatrywała się w nią , kompletnie nie wiedziała co ma włożyć .
       Siedziała tak 15min. aż w końcu udało jej się wybrać rzeczy , poszła się ubrać .
Marco trochę się nudził :
- Kotek co tak długo .?- zapytał
- Jeszcze chwilkę - odparła z łazienki Ann
 W końcu weszła do pokoju :
- Łał.. -westchnął Reus
- Może być.? -zapytała dziewczyna
- No pewnie wyglądasz nieziemsko - zapewnił ją
- Jeszcze się tylko pomaluje - powiedziała i postawiła kosmetyki na stoliku
     Dziewczyna bardzo sprawnie i szybko się pomalowała i razem z Marco byli już w drodze do rodziców Reus'a.
______________________________
Proszę o to kolejny rozdział :)

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 34 ciąg dalszy..

            
            Veronic szła chodnikiem , było już ciemno , rozwiązała jej się sznurówka :
- Boże .! - prawie ,że krzyknęła , schyliła się i zbulwersowana zaczęła ją wiązać , lecz tak jak na złość plątała się jej w rękach . Veronic była już tak zdenerwowana ,że zdjęła buta i rzuciła nim o ziemie :
- Spokojnie - uśmiechnęła się jakaś miła staruszka ,która właśnie przechodziła - złość piękności szkodzi
- Mi już chyba nic nie zaszkodzi - odparła już spokojniejsza Veronic
- Oj , młoda damo - zaśmiała się staruszka - całe życie przed tobą, a swoją drogą co cię tak zdenerwowało ?
 - Proszę pani - zaczęła mówić Veronic , jednak staruszka jej przerwała
- Tylko nie pani , jestem Róża - przedstawiła się staruszka
- Ja jestem Veronic -odparła
- No, to opowiadaj co się stało - powiedziała
- bo , mój chłopak nie ma  dla mnie czasu - Ver. posmutniała
- A kim on jest .? Czym się zajmuje .? - zapytała
- Moritz jest piłkarzem - oświadczyła
- Oooo.. musisz go zrozumieć - odparła
- Tak ,ale miał trochę czasu i wolał grać sobie w ping-ponga niż zemną porozmawiać - powiedziała Veronic
- Nie przejmuj się i daj mu trochę czasu dla siebie - poradziła jej Róża
- Dobrze ,dla niego wszystko - odparła Ver.
- A teraz zapraszam cię na gorąca czekoladę - uśmiechnęła się Róża
- Dobrze , bardzo chętnie - Veronic także się uśmiechnęła
    Veronic i Róża poszły do kawiarni , tam rozmawiały , starsza pani była naprawdę niesamowita ,a w sumie nie była taka stara ,za to była bardzo rozrywkowa i wyrozumiała .

Tym czasem Marco , Ann , Mai i Mario nadal rozmawiali przez skeypa :
- Veronic się nieźle wkurzyła - powiedziała Mai
- Noo..ale nie dziwie się - odparła Ann - mógł coś wymyślić chociaż
- ,,Nie mam czasu " było mega słabe - oznajmiła Mai
 Przez chwilę trwała cisza , tak ja by wszyscy się nad czymś zastanawiali :
- Oni dadzą sobie radę - powiedział Mario
- Na pewno - odparł Marco
- To opowiadajcie coś jeszcze dziewczyny - zachęcał Mario
- Yymm.. dziś sobie wspominałyśmy stare czasu - usmiechnęła się Ann
- Chętnie posłuchamy , nam też opowiedzcie - powiedział Reus
- Marco za dużo tego , kiedyś wam opowiemy - aśmiała się Mai
- No , dobrze - westchnął Marco
  Rozmawiali tak , jeszcze długo aż przyszła Veronic :
- Jestem dziewczyny - krzyknęła z salonu
- Jesteśmy w sypialni - odkrzyknęła Mai
 Veronic weszła do sypialni , była uśmiechnięta  ani troszkę niezdenerwowana ,wyluzowana , zadowolona .
Rozmowa z Różą bardzo ją uspokoiła . Veronic wie teraz ,że w Niemczech są bardzo dobrzy i mili ludzie ,
  przekonała się o tym na własnej skórze .
- Dalej rozmawiacie - powiedziała Veronic
- A tak - odparła Ann
- Gdzie byłaś .? -zapytała Mai , a Veronic usiadła na łóżku
 - Nieważne , byłam się odstresować - odpowiedziała
- No to Ver. jest już spokojna - uśmiechnął się Mario
- Tak, jestem - odparła - aa.. chłopaki , nie mówcie Moritz'owi ,że się tak zdenerwowałam, proszę
- Jasne , nic mu nie powiemy - przyrzekli chłopcy
- A czego nie powiecie .? - zapytał wchodząc do pokoju Mo.
- Trzeba było przyjść wcześnie , my tu z twoją dziewczyną gadamy ,a Ty co .? -  ochrzanił Mo. Gotze
- Przepraszam Ver. - powiedział Leitner
-  Nic się nie stało - uśmiechnęła się
- Na pewno.? Nie gniewasz się .? -zapytał
- Nie , no co Ty - odparła - rozumie ,że chcesz mieć trochę czasu dla siebie
- Kocham Cię- oznajmił Mo.
- Ja Ciebie tez kocham - odpowiedziała
-  Dobra dobra , trzeba było przyjść wcześniej ,a teraz musimy iść spać bo jutro jest mecz do wygrania - zaśmiał się Marco
- Szkoda , ale musicie być wypoczeci - powiedziała Ann
- Dobranoc miłych snów - pożegnali się chłopcy
- Papapa.. trzymamy za was kciuki , całuski - pożegnały się dziewczyny
 Co prawda była godzina 20.10 ,ale chłopcy musieli lecieć , dziewczyny zjadły kolację i oglądały jakiś film, później położyły się spać .

Następnego dnia :

Dochodziła godzina 15.30 , dziewczyny już od pół godziny siedziały przed telewizorem :
- Za chwilę zaczynamy ! - powiedziała podekscytowana Veronic
- O, ale się stresuję - odparła Mai
- Muszą wygrać , nie ma innego wyjścia - powiedziała Ann
 Nareszcie przeszedł czas , mecz się zaczynał , chłopcy skoncentrowani wchodzili na murawę :
- To jedziemy - powiedziała Veronic
 
  Pierwsze 15min. nie było zbyt efektowne lecz rozpoczęła się  16min. piłkę przejęło BVB ,akcję rozprowadzali  Reus, Gotze i Błaszczykowski . Reus idealnie dośrodkował wprost do Lewandowskiego ,a  ten umieścił piłkę w bramce .!
- Gooool.! - Krzyknęły dziewczyny i zaczęły się śmiać
   90min. meczu upłynęło bardzo szybko Borussia wygrywa mecz 3:1 , bramki strzelali Lewy , Reus i Sahin.
 Dziewczyny były bardzo dumne z chłopców , zagrali na prawdę dobry mecz , Gotze zaliczył asystę tak samo jak Leitner ,a Marco strzelił bramkę :
-  Wygrali i doganiamy Bayern ! - cieszyła się Veronic

   Po jakichś 2godz po meczu emocje opadły , dziewczyny siedziały w domu .
 Chłopcy mieli wrócić jutro rano ,więc Ann , Mai i Veronic spokojnie sobie siedziały .
Ann czytała książkę , Veronic była już tak zmęczona wrażeniami z meczu ,że usnęła ,a Mai jadła ,jak to głodomorek ;) . Nagle ktoś zadzwonił do drzwi  :
- Ja otworze - powiedziała Ann
- Miałam taka nadzieje - uśmiechnęła się Ann
Ann podeszła do drzwi i je otworzyła :
- Marco .! - Ann rzuciła się Reus'owi na szyję ,pocałowali się
- Cześć słodka :) - uśmiechnął się tym swoim niesamowitym uśmiechem
 Marco wszedł do środka ,  :
- A Wy nie mięliście wrócić jutro .? - zapytała Ann
- Mieliśmy ,ale  wsiedliśmy do autobusu od razu po meczu i jesteśmy dziś - powiedział Marco
- Cześć Marco - zdziwiła się Mai - a Ty .. zaczęła
- Wróciliśmy dzisiaj- przerwał jej Reus - Mario jest u siebie jak chcesz do niego pojechać
- Okey , gratuluje wygranej i bramki - odparła Mai
- Dzięki , - odpowiedział Marco
- To ja idę do Mario już się za nim tak bardzo stęskniłam - powiedziała Mai i wyszła
- A Ty mi nie pogratulujesz .? -zapytał Reus
- Oczywiście ,że Ci pogratuluję - uśmiechnęła się Ann , Marco siedział na kanapie więc Ann  usiadła na niego okrakiem , Marco lekko się odchylił , Ann zaczęła go całować  :
- No , weźcie no .! Ja tu jestem.! - powiedziała Veronic
   Ann zeszła z Reus'a .
- Oj , Ann - westchnęła Veronic - a tak w ogóle co Ty tu robisz .?
- Mieszkam - odparł
- Nie o to mi chodzi , Mo. też przyjechał .? - zapytała
- Wiem - powiedział uśmiechnięty - tak przyjechał, jest u siebie
- To ja do niego idę - oznajmiła i wyszła

 Marco i Ann spędzali wspólnie wyczekiwany wieczór , Reus był bardzo zmęczony zmęczony lecz nie chciało mu się spać :
- Wiesz Marco ,że jutro niedziela .? - zapytała Ann
- Tak wiem i co w związku z tym .?- odpowiedział
- Idziemy do twoich rodziców - odparła
- Całkiem zapomniałem - powiedział
- Ale ja pamiętam - oznajmiła ,
- Ale będzie fajnie- uśmiechnął się
- Tak - odpowiedziała uśmiechem jednak była pełna obaw

   Mario i Mai także spędzili wspólny wieczór , tak samo ja Veronic i Moritz , w końcu musieli się sobą nacieszyć .
  Po zjedzonych kolacjach , wspólnie spędzonym wieczorze, który pełny był tematu meczu ,dziewczyny musiały w końcu opowiedzieć chłopakom jak przeżywały to wszystko , wszyscy poszli spać .

______________________________
Koniec rozdziału .!
Dziękuję za czytanie , lecz zastanawiam się nad zawieszeniem bloga ponieważ w ogóle nie komentujecie czy wam się podoba czy nie , dlatego wnioskuje ,że wam się nie podoba . :c 





sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 34

    Następnego dnia rano :

  Ann obudził dzwonek do drzwi :
- Kto to.? - zapytała sama siebie
 Wstała , podeszła do drzwi i popatrzyła przez judasza :
- Co wy tu tak wcześnie robicie.? - zapytała Ann
-  E tam , nie marudź  szykuje się fajny dzień - uśmiechnęła się ochoczo Veronic
-Obudziłyście mnie , ale okey , wejdźcie - zaprosiła dziewczyny do środka
    Dochodziła godzina 09:00 .

 Ann poszła pościelić łóżko ,a dziewczyny siedziały w salonie :
- Włączcie TV - krzyknęła z sypilni Ann
- Okey - odparła Mai
Dziewczyna włączyła telewizor od razu na jakimś kanale sportowym :
- Ej, Veronic , patrz kto jest w telewizji - powiedziała Mai do Veronic ,która była w kuchni :
- Kto.? - zapytała
- No, Moritz - oznajmiła Mai
 Veronic mało co się nie zabiła biegnąc do telewizora :
- Daj głośniej - poprosiła Ver. Mai oczywiście posłuchała
  Niestety dziewczyny trafiły na koniec wywiadu :
-  Szkoda - powiedziała Veronic
- Zapytasz go co mówił i będzie git - zaśmiała się Mai 
 Ann właśnie wyszła z sypialni była już ubrana, teraz musiała coś zjeść :
- Jadłyście już .? - zapytała
- Tak - odparła Veronic
- A jesteście głodne .?- zapytała kolejny raz
- Tak , ja bym coś jeszcze zjadła - uśmiechnęła się Mai
- Wiedziałam - odparła uśmiechnięta Ann
- No , to ja też zjem - dodała Veronic
- Robię płatki - oznajmiła Ann
  Ann zrobiła płatki , a dziewczyny dorwały się do laptopa włączyły muzykę i serfowały po internecie.

   Tak przed laptopem minęły jakieś 2 godz.  . W sumie dziewczyny nie miały planów na ten dzień , na kolejny też nie oprócz tego ,że będą oglądały mecz .
      Cały dzień siedziały w domu , ale było fajnie . Powspominały stare czasy ,pośmiały się . Na obiad zamówiły pizze :)

Było popołudnie , prawie wieczór do Ann przyszedł SMS jak się okazało był od Marco  :

Treść SMS'a  :
Ann mam teraz trochę wolnego , bo już po treningu , więc jak chcesz to możemy pogadać przez skaypa :)
Ann do Marco :
Pewnie ,że chce już odpalam laptopa :D 

 - Co się stało .? - zapytała Veronic - Marco pewnie napisał
- Skąd wiedziałaś ? -zapytała Ann
- Bo się szczerzysz to tego telefonu jakby nie wiem co - odparła Veronic , Ann tylko pokazała jej język
- Ja idę do  sypialni - powiedziała Ann
- Po co Ci laptop .?- popatrzyła się podejrzliwie Mai
- A nic ,nic - odparła
- Tak ,tak gadaj - mówiła Mai
- Okey, idę pogadać z Marco przez skaypa - przyznała się Ann
- O Ty ! Nie chciałaś nam powiedzieć - oburzyła się  Veronic jednak uśmiechała się
- Bo was znam - odpowiedziała Ann
- Przecież my nic nie robimy - powiedziała Mai
- Yhy.. tssaa..- odparła Ann
- Co niby takiego.? -zapytała
- Będziecie nam przeszkadzać -  powiedziała Ann
- Nieee.. - zaprzeczyła Veronic
- Okey ,ja idę do sypialni - oznajmiła i wyszła ,usiadła sobie wygodnie na łóżku i włączyła laptopa , poczekała chwilkę i łączyła się z Marco .

Rozmowa Ann i Marco przez skaypa :
- Hej kotek !  - przywitał się Marco
- Hej , hej kochany - uśmiechnęła się szeroko
- Co Ty taka szczęśliwa ? - zapytał także się uśmiechając
- Nic , ciesze się ,że Cię widzę przynajmniej w ten sposób - odparła
- Ja też się ciesze - powiedział
- A tak swoją drogą to skąd masz laptopa ? - zapytała ciekawa Ann
- Wiesz ,jak się bardzo chce to wszystko jest możliwe - odpowiedział Marco
   Mai i Veronic oczywiście przysłuchiwały się całej rozmowie z uwagą 
- Jaki romantyk - zaśmiała się Veronic , która razem z Mai lukały przez uchylone drzwi
- Wiedziałam - westchnęła Ann
- To takie romantyczne - dodała Mai , Ann wzięła poduszkę i rzuciła nią w dziewczyny
- Ej ,no przecież nic takiego nie mówimy - odparła Veronic ,
- Och , Ann ty masz z nimi trzy światy - zaśmiał się Marco
- Niestety ,a do tego kocham te szajbuski - uśmiechnęła się Ann .
- Tylko nie szajbuski - odparła Mai
- Jak już coś to zdrowo walnięte - dodała Veronic
- Chyba sobie spokojnie nie porozmawiamy - powiedziała do Marco Ann
- Chyba raczej nie , - uśmiechnął się Reus
- A z kim Ty tu tak rozmawiasz ?- zapytał Mario - oo Ann
   Mai usłyszała jego głos i wskoczyła na łóżko ;
- Hej Kotek ! - ucieszyła się Mai
- Oooo i jest moje kochanie - zaśmiał się Mario
  Veronic także wdrapała się na łóżko  :
- A gdzie Moritz .? - zapytała
- Mo. hmmm.. poczekaj chwilkę - Mario odszedł od laptopa i wyszedł na korytarz , tam zobaczył Sokratisa: - Papa wiesz gdzie jest Mo.? -zapytał
- Mo. gra z Matsem w pink-ponga -odparł
- Dzięki - rzucił szybko i pobiegł do chłopaków

Mario pobiegł do Moritz'a , okazało się ,że ten prowadzi emocjonującą walkę z Mats'em w ping-ponga :
-Mo. - powiedział Mario , ten nie za reagował - Mo. - powtórzył
- Co.?-zapytał nie przestając grać
- Twoja dziewczyn chce z tobą pogadać - odparł Gotze ,lecz Mo. był tak zajęty grą ,że nic nie odpowiadał
- Słyszysz.?! - powiedział Mario
- Nie mam czasu.! - odparł lekko zdenerwowany
- To co mam jej powiedzieć .? -zapytał
- Nie mam czasu .!! - powtórzył
  Mario odszedł , kiedy wszedł do pokoju Marco rozmawiał z dziewczynami, usiadł na łóżku :
- Gdzie jest Mo.? - zapytała Veronic
- Cytuje : ,, Nie mam czasu" - powiedział Mario
- Co.? -zapytała zdziwiona Ver.
- Tak mi powiedział - odparł Mario
- Super ,że mój chłopak nie ma dla mnie czasu ! - oburzyła się Ver i wyszła najpierw do salonu , później ubrała buty i wyszła z domu .
__________________________
Kontynuacje tego rozdziału dodam jak najszybciej ;)


niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 33

              Po wyjeździe chłopaków 

     Dziewczyny jechały Jeepem Marco :
- To co gdzie jedziemy ?- zapytała Veronic
- W sumie to nie wiem - odpowiedziała Ann
- Może pojedziemy za miasto ? - zaproponowała Mai
- Hej, a może pojedziemy do sklepu i kupimy lustrzankę ,przy okazji pojedziemy później za miasto porobimy sobie parę fotek - powiedziała Ann
- Dobry pomysł i tak nie mamy co robić - powiedziała Veronic
- Tylko najpierw pojedziemy do Marco ,bo muszę wsiąść torebkę - oznajmiła Ann

Po 10min. dziewczyny były pod domem Reusa, Ann wysiadła  z auta ,a Mai i Ver w samochodzie :
- Ej, Mai patrz jakieś płyty - powiedziała Veronic
- Jakie .? - zapytała Mai
- Jay Z, Chris Brown , Rihanna - zaczęła wymieniać Veronic
- Dawaj , włączmy coś  - namawiała Mai
- A co chcesz - zapytała
- Yyyy.. Chrisa Browna - zaproponowała Mai

Veronic siedziała z tyłu więc podała płytę Mai,  ta ją włączyła. Muzyka nie grała głośno lecz trzeba stwierdzić ,że Reus ma świetne basy w Jeepie ;)
- Jestem - oznajmiła Ann wsiadając do auta
- To co jedziemy - zapytała Ver
- Tak już - odparła Ann , bo  jeszcze sprawdzała coś w telefonie
 Dziewczyny ruszyły w stronę sklepu .
  W drodze śpiewały jak oszalałe , wszystkie dobrze znały piosenki Browna , bo lubiły go słuchać .

Po 20min. jazdy , z tego jakieś 10min to stanie w korkach , dziewczyny dostały się do głównej części miasta. Zaparkowały samochód na pobliskim parkingu i dalej poszły pieszo .
- Veronic jak zwykle musi prawie za nami biec - uśmiechnęła się Ann
- No , trudno już się przyzwyczaiłam - powiedziała Veronic
- Mała to musi szybko przebierać nóżkami - zaśmiała się Mai
Dziewczyny  szły jeszcze chwilkę ,aż dotarły do sklepu :
- Dzień dobry - powiedziały wchodząc do sklepu
-  Dzień dobry - odparł sprzedawca
Ann poszła rozglądać się za lustrzankami ,a Mai i Veronic poszły zobaczyć na słuchawki :
- Witam , w czym mogę pomóc ?  - zapytał miły sprzedawca
- Szukam lustrzanki - odparła Ann
- Jaka ona miała by być - zapytał
- Niedroga , prosta w obsłudze , żeby miała wiele funkcji , no i oczywiście żeby robiła cudowne zdjęcia - uśmiechnęła się Ann
- A więc , czy to ma być jakaś konkretna firma ? - zapytał
- Może Canon , miałam z tej firmy swoją ostatnią lustrzankę i byłam z niej zadowolona - zaproponowała Ann
- Dobrze , proszę za mną - powiedział sprzedawca .
 
Mai i Veronic szalały , słuchawki , laptopy , tablety : ŚWIAT TECHNOLOGI : zupełnie je wciągną .

Sprzedawca przedstawił kilka ofert Ann ta jednak zdecydował się na Canon'a 650d EOS .
- Dziewczyny , idziemy - powiedziała Ann
- Jeszcze chwilkę - poprosiła Mai
- Ja wychodzę nie wiem jak wy - uśmiechnęła się
- No, dobra - odparła Veronic
Dziewczyny powiedziały tylko - Do widzenia  - i wyszły .

Tym czasem w autobusie chłopaków :
- Lovelas śpisz ? - zapytał Mario
- Próbuje - odparł Marco
- Okey , to śpij - powiedział Gotze
- Co chciałeś?- zapytał Reus
- Nic - odpowiedział Mario
- Bosze.. - westchnął Marco
- Wiesz ,że uwielbiam Cię denerwować - uśmiechnął się 
- Tak już się o tym przekonałem - powiedział
  Reszta piłkarzy dzieliła się na tych co śpią ,słuchają muzyki lub rozmawiają .

  Dziewczyny miały pojechać za miasto ,jednak w ostatniej chwili zmieniły zdanie i postanowiły odprowadzić auto i pójść pieszo do parku , była cudowna pogoda , więc aż szkoda było jeździć autem .

  W parku Ann , Mai i Veronic usiadły sobie na trawie i oczywiście prywatny fotograf Ann zaczęła cykać fotki dziewczyną :
- Mai ,a teraz dzióbek - zaśmiała się Ann 
  Dziewczyny świetnie się bawiły , Ann nie lubiła za bardzo roić sobie zdjęć,ale tego dnia wyjątkowo dała się przekonać i ona także robiła sobie zdjęcia z dziewczynami :
- Może poprosimy jakiegoś przechodnia ,żeby zrobił nam zdjęcie we trójkę i wyślemy je naszym rodzicom ? - zaproponowała Mai
- Dobry pomysł - przyznała Veronic
 Ann stała tyłem i nagle ktoś na nią wleciał :
 - Uważaj - powiedziała Ann 
- Przepraszam - powiedział chłopak , który grał z kolegą w fryzbi - nic ci nie jest ?
- Nie wszystko w porządku - odparła Ann
- Jeszcze raz przepraszam - powiedział i powoli odchodził
- Hej poczekaj - lekko krzyknęła Ann
- Tak - obrócił się
- Mam prośbę , mógłbyś zrobić nam zdjęcie ? -zapytała  
- Pewnie nie ma sprawy - uśmiechnął się ,a Ann podała mu lustrzankę , chłopak zerkał na Mai .
   Dziewczyny ustawiły się ,a chłopak zrobił im zdjęcie ,oddając lustrzankę podszedł do Mai i zapytał :
- Może mógłbym cię zabrać na kawę ?
- Eeee.. nie nie mógłbyś , bo mojemu chłopakowi by to sienie spodobało - odpowiedziała Mai
- A, to przepraszam - powiedział i  odszedł
 Veronic i Ann zaczęły się śmiać :
- Haha.. ale się chłopak zdziwił - powiedziała Ver.
    Dziewczyny przeniosły się na ławkę , posiedziały tam jeszcze chwilkę i ruszyły na spacer .
W trakcie spaceru wstąpiły do kawiarni na kawę i tam też zrobiły sobie parę zdjęć. Dzień powoli się kończył Ann spojrzała na telefon :
- Co Marco dzwonił.? - zapytała Mai
- Nie jeszcze nie - odparła
- Pewnie poszli od razu na stadion lub coś - powiedziała Veronic
  Posiedziały jeszcze chwilkę w kawiarni i wyszły . Mai i Veronic poszły do wspólnego mieszkania dziewczyn, a Ann do Marco .

  Kiedy Ann była już w domu włączyła telewizor akurat leciał snooker , Ann uwielbiała go oglądać  , przykryła się kocem i popijała herbatę . Nagle zaczął dzwonić telefon :
- Bosz.. ale się wystraszyłam - powiedziała do siebie, dochodziła godzina 21.00
    Popatrzyła kto dzwonił był to Marco :
- Tak -odebrała
- No ,hej kochanie , przepraszam ,że dopiero teraz dzwonię ,ale dopiero teraz mam chwilkę czasu - tłumaczył się Reus
- Tak właśnie myślałam - uśmiechnęła się Ann
- To opowiadaj co robiłaś cały dzień - powiedział piłkarz
- A więc ,kupiłam sobie nową lustrzankę - oznajmiła podekscytowana
- Myślałem ,że razem kupimy - odparł
- Kurcze, przepraszam - powiedziała Ann
- Nie masz za co , - zaśmiał się Reus - opowiadaj dalej
- Okey, byłyśmy w parku i robiłyśmy sobie zdjęcia ,no i jakiś chłopak na mnie wleciał - mówiła - ale to akurat dobrze ,bo ktoś nam musiał zrobić zdjęcie   , więc go poprosiłam ,on oddał mi lustrzankę  podszedł do Mai i zapytał czy mogli by pójść na kawę ,a ona ,że nie bo jej chłopak by nie był zadowolony
- Hahaha.. oj Mario musi uważać - zaśmiał się Marco -  a przeprosił cie ?
- Tak , tak przeprosił - powiedziała
- A teraz siedzę i oglądam snookera - dodała jeszcze - a Ty co cały dzień robiłeś ?
- W autobusie spałem ,a raczej próbowałem , po przyjeździe poszliśmy wszyscy na obiad , później odpoczęliśmy i trening  powiedział Reus
- Chłopaki Ci nie dawali spać ? - zapytała
- No, w sumie tak ,a później już nie byłem zmęczony , my też sobie parę fotek zrobiliśmy - odparł chłopak
- Wyślesz mi na telefon ?-  zapytała Ann
- Jasne , Ty też mi wyślij , - powiedział Reus
- Okey, ale najpierw muszę zrzucić na telefon więc za chwilkę - oznajmiła dziwczyna
- Dobrze , wiesz ja muszę kończyć , dobranoc kochanie , jutro za dzwonie - mówił Marco
- Szkoda , papa miłych snów , kocham cię - powiedziała Ann
- Też cię kocham - odparł Reus i się rozłączył .
   Za chwilkę na telefon Ann przyszło zdjęcie , dziewczyna uśmiechnęła się do telefonu , zrzuciła swoje zdjęcie i także wysłała je Marco .
    Reus wpatrywał się w zdjęcie ,które dostał  aż w końcu zasnął .
Mai i Veronic grały w Fifę ,a Ann poszła się umyć i także poszła spać .
________________
Zapraszam oto kolejny rozdział !! <3