Coś nowego .
Dziewczyny były umówione z chłopakami na stadionie .Ann i Veronic były już w drodze, nagle Ann dostała sms'a był on od Marco :
- Wiesz Ver. Marco napisał ,że On i Mo. mają dla nas jakąś niespodziankę - oznajmiła po odczytaniu wiadomości
- Ciekawe jak to niespodzianka , już nie mogę się doczekać - uśmiechnęła się szeroko Veronic
Po paru minutach dziewczyny były już przed stadionem .
Gdy tylko weszły na murawę podbiegli do nich Moritz i Marco :
- Jesteście wreszcie - powiedział Leitner
- Jak widać - odpowiedziała Ann
- Chodźcie musimy wam kogoś przedstawić - oznajmił Marco widać było ,że chłopcy są podekscytowani
- Kogo ? Kogo ? - dopytywała Veronic
- Zaraz zobaczycie- odparł Moritz i objął ramieniem Ver
Pary kierowały się w głąb boiska gdzie zebrani byli wszyscy piłkarze .
Kiedy byli już dość blisko Ann zwolniła :
- Chodź Ann - powiedział uśmiechnięty Reus
- Już idę -odparła ze swoim udawanym uśmiechem
Niestety dziewczyny musiały trochę poczekać ,bo Klopp musiał powiedzieć o czymś piłkarzom i dziewczyny nie mogły być przy tej rozmowie.
Usiadły więc na trybunach ,Ann trochę zrzedła mina :
- Coś się stało ? -zapytałą Veronic
- Nie dlaczego- odparła Ann
- Nie udawaj , przecież widzę - Veronic znała Ann na wylot i czytała z niej jak z książki
W tej samej chwili przyszli Marco , Moritz i ktoś kogo Ver nie znała :
- To jest nasza niespodzianka - oznajmił Reus
- Nowy piłkarz Borussii , a co najlepsze polak - powiedział podekscytowany Mo.
- Ania ? - uśmiechnął się szeroko nieznajomy
- Tak , co za spotkanie - w tym momencie Ann przywitała się z chłopakiem mocnym uściskiem
- To Wy się znacie ? -zapytał zdziwiony Marco
- Chodziliśmy razem do szkoły - wyjaśniła dziewczyna
- I byliśmy parą - dodał
Dziewczyna lekko się speszyła i uciekła wzrokiem .
- Okej ,ale Ja cię nie kojarzę - zdziwiła się ,choć znała wszystkich byłych chłopaków Ann
- Mateusz , ogólnie to się chyba nie poznaliśmy - uśmiechnął się szeroko , Veronic popatrzyła na Ann pytająco
- No co? - zapytała Ann
- Nic ,nic - odparła dziewczyna
- Masakra co za spotkanie , ale się zmieniłaś - Mati zmierzyła Ann od stup do głów
Marco stał z boku i tylko się przyglądał , trochę się denerwował ,ale z reguły nie był zazdrosny ,choć po poprzednich przeżyciach był dość ostrożny .
Moritz'a w ogóle zatkało stał biedny i patrzył ,a to na Ann ,a to na Veronic i Marco .
- Może umówimy się i powspominamy ? -zaproponował Mateusz
- Świetny pomysł - ucieszyła się Ann , po mimo iż ze sobą zerwali mieli ze sobą bardzo dobry kontakt
- Możemy razem z chłopakami pokazać Ci Dortmund - zaproponowała Veronic
- Bardzo dobry pomysł , to jesteśmy umówieni , dam Ci swój numer -powiedział ,Ann podała mu swój telefon ,a chłopak zapisał swój numer.
Postali jeszcze chwilkę i porozchodzili się do swoich domów .
Ann przez cała drogę opowiadała o Mateuszu , Marco nie był zbyt zadowolony ,ale udawał zainteresowanie .
Veronic i Moritz także o tym mówili :
- Marco będzie zazdrosny ?- zapytała Ver.
- Znam go i myślę ,że ufa Ann ,ale w końcu to jej były... więc na pewno - oznajmił Mo.
- Ann kocha Marco ,więc nie powinien być zazdrosny -powiedziała pewnym głosem dziewczyna
- Zmieńmy temat , ostatnio dzwoniła do mnie mama i prosiła żebym w końcu odwiedził ich .. i no.. chciałem pojechać z Tobą - uśmiechnął się słodko
- O boże ! Będzie cudnie , poznam Twoją rodzinę ! A co jeśli mnie nie polubią ? E tam na pewno polubią - zaśmiała się głośno Veronic
Pary dojechały do domów.
Ann była bardzo podekscytowana lecz rozbolała ją głowa
- Kochanie mamy gdzieś tabletki ? -zapytała
- Szafeczka , w łazience - oznajmił Reus
Ann położyła się , Marco leżał obok
- Kocham Cię misiek - powiedziała dziewczyna
- Ja Ciebie też myszko - odparł głaskając ją po głowie
Zasnęła.
Reus poszedł zrelaksować się w salonie i po godz. 24 poszedł spać.
Moritz i Veronic uzgodnili ,że wyjadą do Austrii przy najbliższej okazji .
Dziewczyna miała lekkie obawy lecz kochała Mo. najbardziej na świecie i nikt ,ani nic by tego nie zmieniło .
Poza tym Leitner bardzo dużo opowiadał o swoim dzieciństwie , opowiadał jak to zaczęła się jego miłość do piłki , rodzice bardzo go w tym wspierali ,a szczególnie mama .
Wierzyła w swojego synka i miała rację teraz jest wspaniałym piłkarzem.
Po tych opowiadaniach Veronic miała wizję swojego małego synka , który biega z piłką , śmieje się i jest szczęśliwy .
Dzień był dość wyczerpujący więc para poszła szybko spać.
Wtulili się w siebie , wyglądali tak słodko ^^
Inne pary mogły im zazdrościć , doskonale się dopełniali , razem tworzyli idealnego człowieka .
_______________________________________________________
Siemanko , dawno nie pisałam ,ale coś tak mnie wzięło ;D
Mam tylko jedno pytanie :
Dokończyć tego bloga czy zacząć coś nowego ?
możesz go zakończyć i zacząć o Mario xd ;*
OdpowiedzUsuńRozdział super ciesze się że wróciłaś ;)