środa, 9 lipca 2014

Rozdział 41

    Zazdrość to złe uczucie.  

  Minęło kilka dni . 
Pogoda była świetna , Ann wyszła przed dom i usiadła na ławce , dookoła cisza i spokój jak nigdy . 
   Gdy dziewczyna była młodsza uwielbiała siedzieć w ciszy , mogła w tedy pozbierać myśli to ją uspokajało i odstresowało .  Kiedy tak siedziała nagle zadzwonił jej telefon :
- Nieznany numer - powiedziała do siebie , zazwyczaj nie odbierała jeśli nie znała numeru ,ale w tedy coś ją tknęło 
- Tak ,słucham - odezwała się 
- Cześć Aniu - powiedział męski głos i zaraz się zaśmiał 
- Oooo Mati ,hej  - ucieszyła się Ann - a tak w ogóle skąd masz mój numer ?
- Ma się te sposoby ;) - mówił jakby to była jakaś tajemnic 
- Masz do mnie jakąś sprawę ? -zapytała Ann
- W sumie to chciałem wyjść na obiad i nie wiem gdzie można tu dobrze zjeść ,więc może poszłabyś zemną? - zaproponował Mateusz
-Wiesz , chętnie tylko nie wiem czy Marco nie będzie mieć nic przeciwko - odpowiedziała dziewczyna 
- E tam , to tylko obiad ,proszę powspominamy sobie ,będzie fajnie - namawiał ją chłopak 
- Okej ,przyjedź po mnie za 30 min - zgodziła się szybko Ann 
- Do zobaczenia - pożegnał się Mateusz 
   Ann miała wątpliwości czy Reus nie będzie miał nic przeciwko , więc postanowiła do niego zadzwonić, co prawda postawiła by go przed faktem dokonanym ,ale przecież on o tym nie wiedział .
Szybko wybrała numer :
- No dalej Marco odbież - mówiła do telefonu
 Niestety  nikt nie odbierał , Reus pewnie miał wyciszony telefon .

           Veronic siedziała sama w domu gdyż Moritz był z Marco i resztą chłopaków.
Dziewczyna czekała właśnie na Riri , razem miały zamiar wyjść i odstresować się nad jeziorem.
  Miała jeszcze parę minut więc postanowiła się przebrać , postawiła na wygodę .
Gdy Veronic była gotowa do wyjścia ktoś właśnie zadzwonił do drzwi ,jak się spodziewała była to Riri :
- Hejka - dziewczyny przywitały się buziakiem w policzek - gotowa , to jedziemy
- Zaczekaj skoczę tylko po klucze - odparła Ver i poszła do pokoju
Po około 1h drogi dziewczyny były już na miejscu:
- Nareszcie jesteśmy - ucieszyła się Veronic
 W koło jeziora praktycznie nikogo nie było, cisza i spokój na co dziewczyny liczyły.
   Szybko rozłożyły koc , usiadły na nim :
- Już dawno nie byłam w takim spokojnym miejscu - powiedziała Riri
- W sumie urwanie głowy z tymi chłopakami - zaśmiała się Veronic - ale nie zamieniła bym tego na nic w świecie 
- Nasi piłkarze , ciekawe co teraz robią , mają trochę wolnego to poszli szaleć - zaśmiała się Riri
    Później dziewczyna jak to dziewczyny , ploteczki .

   Marco nie odbierał nadal , więc Ann postanowiła się przebrać i czekać na Mateusza. 
Ann lubiła ubierać się elegancko , szybko wybrała stylizację . 
  Mateusz był bardzo punktualny :
- Hej ,ślicznie wyglądasz - przywitał się Mati
- Hejka , bardzo dziękuję - odparła Ann
- To co zbieramy się ? -zapytał
- Pewnie ,wezmę tylko torebkę - oznajmiła i sięgnęła do szafy
  Ann wybrała miłą restauracje poza centrum miasta . W głębi serca miała lekkie wyrzuty ,że wyszła z Mateuszem ,a Marco nic o tym nie wiedział. 

  Czas biegł dość szybko Riri i Veronic nadal siedziały nad jeziorem , wcale nie chciało im się wracać do tego zatłoczonego miasta. Niestety robiło się pochmurno :
- Tylko żeby nie padało - Veronic popatrzyła w niebo
- Oby , a było już tak pięknie - odparła Riri
- Ocho burza nadchodzi - usłyszała Ver.
- To może już się powoli zbierajmy - zaproponowała Riri
- Masz rację - zgodziła się , dziewczyny szybko zebrały swoje manatki i wsiadły do auta .
      Nie śpiesząc się jechały i słuchały muzyki , przy czym oczywiście śpiewały , głośno śpiewały .
- Odwieźć cię do domu ? -zapytała Riri
- Możesz mnie podwieźć do Ann , pewnie siedzi w domu - powiedziała
 Dziewczyny dojechały pod dom  :
- No to do zobaczenie , zadzwonię do Ciebie to się umówimy na kolejne wyjście - oznajmiła Veronic z uśmiechem
- Dobrze to papa - pożegnała się Riri i odjechała

 Ann i Mateusz świetnie się bawili , dziewczyna miał jakąś dziwną słabość do chłopaka :
- Mam do Ciebie jedno pytanie - zaczął Mati
- Jakie? -zapytała Ann
- Dlaczego w tedy znikłaś ? Tak bez słowa , odeszłaś? - Mateusz złapał Ann za rękę
 Ann spuściła wzrok , nie chciała się tłumaczyć :
- Wiem należy Ci się kilka słów wyjaśnienia ,ale to się stało tak po prostu - Ann nie wiedział co powiedzieć - naprawdę podjęłam decyzję  w jednej chwili , postawiłam wszystko na jedną kartę i tak wyszło , przyjechałam tu do Dortmundu i zaczęłam od nowa

Marco, Mario , Moritz , Mitch ,Robert ,Łukasz i Kuba przechodzili właśnie obok lokalu w którym siedzieli Ann z Mateuszem :
- Marco ,a to nie Ann tam siedzi - zapytał zdziwiony Kuba
- Z kim on tam jest ? -zapytał Mario
- Ej to Mateusz - powiedział Łukasz
 Reus był bardzo zdenerwowany , miał ochotę wparować tam i zabić Mateusza.
- Marco , może zadzwoń do niej i zobaczymy co powie - zaproponował Moritz
 Reus wyciągnął telefon i wybrał numer ukochanej
- Hej Ann , co tam u Ciebie ? -zapytał Marco
- Hej kochanie , wszystko gra, dzwoniłam do Ciebie- powiedziała Ann
- Dopiero teraz zobaczyłem - odparł
- Wiesz , bo Ja wyszłam na obiad z Mateuszem , nie masz nic przeciwko ? Bo dzwoniłam ,a  Ty nie odbierałeś i wiesz.. - mówiła dziewczyna
- Kotek to tylko obiad , nie martw się nie mam nic przeciwko - Marco kamień spadł z serca ,że Ann była w obecnie go szczera
- A Ty jak się bawisz i kiedy wracasz? -zapytała Ann
- Ja dobrze się bawię , za jakąś godzinkę będę w domu - powiedział chłopak
- To jak wrócisz Ja już będę w domku , papa - pożegnała się
- Papa - odparł
 Chłopaki sytuacja opanowana ,Ann wszystko wytłumaczyła i to tylko obiad.

  Veronic podeszła do drzwi i zapukała ,niestety nikt nie otwierał :
- Ann nie ma , szkoda- powiedziała w myślach i odeszła , powoli kierowała się w stronę swojego domu
Gdy była pod domem , poczuła dłoń na swoim ramieniu , odwróciła się :
- Moritz nie strasz mnie - powiedziała Veronic
 - Nie chciałem , przepraszam - Moritza wzięło na czułości , objął dziewczyn w pasie i mocno przyciągną do siebie
- Kochanie moje śliczne - szepnął jej do ucha i namiętnie pocałował

  Mateusz odwiózł Ann do domu :
- Mam nadzieje ,że za niedługo jeszcze gdzieś razem wyjdziemy - powiedział Mati
- Jasne , będzie miło - uśmiechnęła się dziewczyna
- To do zobaczenia - pożegnał się piłkarz
- Do zobaczenia - Ann miała już wchodzić do domu
- A buziak na pożegnanie?- zapytał Mati
- Mateusz- westchnęła
- Proszę - piłkarz zrobił minę zbitego pieska , Ann zlitowała się nad nim i dała mu buziaka w policzek
  Usatysfakcjonowany odszedł.

Moritz i Veronic spędzili romantyczny wieczór w dwoje, kolacja przy świecach , pocałunki ,przytulanie.

Ann czekała na Marco lecz ten nie wracał  , o godzinie 24:00 dziewczyna zasnęła na kanapie przed telewizorem. Reus wrócił pół godziny później , nie miał pojęcia ,że jest już tak późno . Zobaczył Ann pocałował ją w czoło i sam poszedł spać.


___________________________________________________
No to mamy kolejny rozdział !
Po meczu Niemcy - Brazylia <3
Pełna emocji ^^ szczęśliwaa..

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 40

Coś nowego . 

  Dziewczyny były umówione z chłopakami na stadionie .
Ann i Veronic były już w drodze, nagle Ann dostała sms'a był on od Marco :
- Wiesz Ver. Marco napisał ,że On i Mo. mają dla nas jakąś niespodziankę - oznajmiła po odczytaniu wiadomości
- Ciekawe jak to niespodzianka , już nie mogę się doczekać - uśmiechnęła się szeroko  Veronic
  Po paru minutach dziewczyny były już przed stadionem .
Gdy tylko weszły na murawę podbiegli do nich Moritz i Marco :
- Jesteście wreszcie - powiedział Leitner
- Jak widać - odpowiedziała Ann
- Chodźcie musimy wam kogoś przedstawić - oznajmił Marco widać było ,że chłopcy są podekscytowani
- Kogo ? Kogo ? - dopytywała Veronic
- Zaraz zobaczycie- odparł Moritz i objął ramieniem Ver
 Pary kierowały się w głąb boiska gdzie zebrani byli wszyscy piłkarze .
Kiedy byli już dość blisko Ann zwolniła :
- Chodź Ann - powiedział uśmiechnięty Reus
- Już idę -odparła ze swoim udawanym uśmiechem
 
    Niestety dziewczyny musiały trochę poczekać ,bo Klopp musiał powiedzieć o czymś piłkarzom i dziewczyny nie mogły być przy tej rozmowie.
       Usiadły więc na trybunach ,Ann trochę zrzedła mina :
- Coś się stało ? -zapytałą Veronic
- Nie dlaczego- odparła Ann
- Nie udawaj , przecież widzę - Veronic znała  Ann na wylot i czytała z niej jak z książki
  W tej samej chwili przyszli Marco , Moritz i ktoś kogo Ver nie znała :
- To jest nasza niespodzianka - oznajmił Reus
- Nowy piłkarz Borussii , a co najlepsze polak - powiedział podekscytowany Mo.
- Ania ? - uśmiechnął się szeroko nieznajomy
- Tak , co za spotkanie - w tym momencie Ann przywitała się z chłopakiem mocnym uściskiem
- To Wy się znacie ? -zapytał zdziwiony Marco
- Chodziliśmy razem do szkoły - wyjaśniła dziewczyna
- I byliśmy parą - dodał
Dziewczyna lekko się speszyła i uciekła wzrokiem .
- Okej ,ale Ja cię nie kojarzę - zdziwiła się ,choć znała wszystkich byłych chłopaków Ann
-  Mateusz , ogólnie to się chyba nie poznaliśmy - uśmiechnął się szeroko , Veronic popatrzyła na Ann pytająco
- No co? - zapytała Ann
- Nic ,nic - odparła dziewczyna
- Masakra co za spotkanie , ale się zmieniłaś - Mati zmierzyła Ann od stup do głów
 Marco stał z boku i tylko się przyglądał , trochę się denerwował ,ale z reguły nie był zazdrosny ,choć po poprzednich przeżyciach był dość ostrożny .
Moritz'a w ogóle zatkało  stał biedny i patrzył ,a to na Ann ,a to na Veronic i Marco .

- Może umówimy się i powspominamy ? -zaproponował Mateusz
- Świetny pomysł - ucieszyła się Ann , po mimo iż ze sobą zerwali mieli ze sobą bardzo dobry kontakt
- Możemy razem z chłopakami pokazać Ci Dortmund - zaproponowała Veronic
- Bardzo dobry pomysł , to jesteśmy umówieni , dam Ci swój numer -powiedział ,Ann podała mu swój telefon ,a chłopak zapisał swój numer.

Postali jeszcze chwilkę i porozchodzili się do swoich domów .
Ann przez cała drogę opowiadała o Mateuszu , Marco nie był zbyt zadowolony ,ale udawał zainteresowanie .
Veronic i Moritz także o tym mówili :
- Marco będzie zazdrosny ?- zapytała Ver.
- Znam go i myślę ,że ufa Ann ,ale w końcu to jej były... więc na pewno - oznajmił Mo.
- Ann kocha Marco ,więc nie powinien być zazdrosny -powiedziała pewnym głosem dziewczyna
- Zmieńmy temat , ostatnio dzwoniła do mnie mama i prosiła żebym w końcu odwiedził ich .. i no.. chciałem pojechać z Tobą -  uśmiechnął się słodko
- O boże ! Będzie cudnie , poznam Twoją rodzinę ! A co jeśli mnie nie polubią ? E tam na pewno polubią - zaśmiała się głośno Veronic

Pary dojechały do domów.
Ann była bardzo podekscytowana lecz rozbolała ją głowa
- Kochanie mamy gdzieś tabletki ? -zapytała
- Szafeczka , w łazience - oznajmił Reus
Ann położyła się , Marco leżał obok
- Kocham Cię misiek - powiedziała dziewczyna
- Ja Ciebie też myszko - odparł głaskając ją po głowie 
Zasnęła.
 Reus poszedł zrelaksować się w salonie i po godz. 24 poszedł spać.

 Moritz i Veronic uzgodnili ,że wyjadą do Austrii przy najbliższej okazji .
 Dziewczyna miała lekkie obawy lecz kochała Mo. najbardziej na świecie i nikt ,ani nic by tego nie zmieniło .
  Poza tym Leitner bardzo dużo opowiadał o swoim dzieciństwie , opowiadał jak to zaczęła się jego miłość do piłki , rodzice bardzo go w tym wspierali ,a szczególnie mama .
 Wierzyła w swojego synka i miała rację teraz jest wspaniałym piłkarzem.
Po tych opowiadaniach Veronic miała wizję swojego małego synka , który biega z piłką , śmieje się i jest szczęśliwy .
 Dzień był dość wyczerpujący więc para poszła szybko spać.
       Wtulili się w siebie , wyglądali tak słodko ^^
Inne pary mogły im zazdrościć , doskonale się dopełniali , razem tworzyli idealnego człowieka .

_______________________________________________________
Siemanko , dawno nie pisałam ,ale coś tak mnie wzięło ;D
Mam tylko jedno pytanie :
Dokończyć tego bloga czy zacząć coś nowego ?