Ciąg dalszy :
Dziewczyny usłyszały za sobą :- Ann , Mai , kochane poczekajcie - krzyknęła jakaś dziewczyna , Ann i Mai odwróciły się , były bardzo zdziwione
- Czego chcecie .? - zapytała wkurzona Ann
- Nie możemy odwiedzić naszych koleżanek - uśmiechnęła się jedna z nich , obejmując Ann
- Caroline - zaczęła mówić Ann , powoli ściągnęła rękę ze swojego ramiona - pojawiacie się w hotelu , żeby nas odwiedzić ?
- Dobrze Ann , będę z Tobą szczera - Caroline znowu ją objeła i razem zrobiły parę kroków do przodu - przyszłam cię ostrzec
- Ty , mnie - uśmiechnęła się Ann
- Tak , jesteś jeszcze młoda i głupia , a Marco tylko się Tobą bawi i zostawi , odstawi cię w kąt jak zabawkę- powiedziała - nie zrozum mnie źle , chcę tylko twojego dobra
Mai stała z drugą dziewczyną , byłą Moritza , Lisą :
- A Ty po co tu przyszłaś .? 0zapytała Mai
- Dla towarzystwa - uśmiechnęła się złośliwie - pozdrowisz ode mnie Mo.
- Oczywiście - odparła Mai ,odwróciła twarz i przewróciła oczami
- Lisa , my się już chyba zbieramy - oznajmiła Caroline , pocałowała Ann w policzek i szepnęła do ucha - JESTEŚ DLA NIEGO ZABAWKĄ
Lisa i Caroline wyszły z hotelu.
Piłkarze właśnie się przebudzili :
- Chłopaki wstajemy - powiedział Mario
Wszyscy usiedli na łóżku :
- Ale było gruboo - mówił Sahin
- Noo.. daliśmy czadu wczoraj - dodał Robert
- Wiecie co , obiecajmy coś sobie - zaczął mówić Marco reszta go słuchała - obiecajmy sobie ,że mimo wszystko będziemy trzymać się razem
- Jasne , że tak - powiedzieli wszyscy
Ann i Mai szły do pokoju :
- Nie mówmy o tym nikomu - poprosiła Ann
- Okey ,ale uważasz ,że tak będzie lepiej - odparła Mai
- Na razie tak , Marco teraz ma inne problemy - oznajmiła Ann
Dziewczyny weszły do pokoju :
Veronic i Moritz leżeli na łóżku wyglądali tak słodko :
- I jak tam .?-zapytała Ver.
- Zrobiłyśmy świetne zdjęcia - zaśmiała się Ann od środka czuła coś dziwnego strach , lęk, obawa sama nie wiedziała do końca co to było , ale na zewnątrz była taka jak zawsze , to udawanie miała opanowane praktycznie do perfekcji .
- Pokaz mi je szybko ! - uśmiechnęła się Veronic
Ann usiadła na łóżku i pokazała jej i Mo. wszystkie zdjęcia , par miała niezły ubaw , Mai poszła nalać sobie i Ann wody . Kiedy wszyscy ( Ann , Mai , Ver. i Mo. ) siedzieli na łóżku i rozmawiali do pokoju weszli Lewy , Nuri , Mario i Marco wyglądali na zmarnowanych ;)
- Cześć - przywitali się
- Robert , Ania kazał ci przekazać ,że jest w domu - powiedziała Ann
-Okey , dzięki - odparł Lewy - a odwiozła byś mnie ?
- Jasne - zgodziła się Ann
Robert podał jej kluczyki do swojego sportowego auta , Ann się uśmiechnęła , Reus chciał coś powiedzieć ,ale nie miał siły . Ann chciała przejechać się sportowym autem Lewandowskiego , bo Marco nigdy nie pozwalał jej , uważał że są za szybkie i niebezpieczne .
Ann i Lewy wyszli z hotelu , ruszyli na parking.
Reszta ekipy też zaczeła się zbierać , Mai pojechała z Mario do domu , Veronic z Moritzem i z Sahinem .
Marco zszedł do recepcji :
- Przepraszam - stanął obok recepcjonisty - albo.. nie ważne . Do widzenia
Reus wyszedł z hotelu , wsiadł do swojego Jeepa i ruszył w stronę domu.
Ann i Robert już prawie dojeżdżali do domu Lewandowskich :
- Dzięki ,że mnie podwiozłaś - powiedział Lewy
- Nie ma za co - uśmiechnęła się Ann , zaparkowała auto na podjeździe
- Teraz nie masz czym wrócić do domu - odparł Robert
- Przejdę się nie zaszkodzi mi - powiedziała Ann
- Na pewno , mogę się odwieźć - zaśmiał się piłkarz
- Nie , nie trzeba - powiedziała z uśmiechem dziewczyna
Obydwoje odpięli pasy i już mieli wychodzić z auta , kiedy ...
Marco bezpiecznie dotarł do domu , po wejściu do niego poszedł do kuchni i nalał sobie soku , ściągnął marynarkę i rzucił ją na kanapę , poszedł do łazienki . Napuścił wodę do wanny i zanurzył się w niej .
Veronic , Moritz i Sahin jechali autem , Nuri siedział z tyłu , opierał się łokciami o przednie fotele i wychylał tylko głowę :
- Co tam ? - uśmiechnął się szeroko był bardo zadowolony
- Mamy cię odwieźć ? - zapytała Ver.
- Nie jadę z wami - odparł Nuri
Veronic i Moritz popatrzyli na siebie :
- A Tugba ? -zapytał Leitner
- Poejchała z naszym synkiem do babci od razu po imprezie - oznajmił
- Okey , fajnie będzie - odparła Ver. przy czym się uśmiechnęła
Cła trójka dojechała do domu Mo. Sahin rozgościł się szybko , Veronic nalała soku do szklanek ,a piłkarze odpalili FIFE :D
Robert złapał Ann za ramie :
- Poczekaj , mam do Ciebie prośbę - zaczął Lewy
- Jaką .? -zapytała lekko zmieszana
- Chcę zrobić Ani niespodziankę - oznajmił Robert - i potrzebuje pomocy . Twojej pomocy
- Jasne pomogę Ci , a co to ma być za niespodzianka .? - Ann była zaszczycona
- Wiesz zapraszam cię na kawę , tam wszystko ci wytłumaczę , tylko kiedy masz czas .? - powiedział Robert
- Może po którymś z treningów - zaproponowała Ann
- Okey ,ale nikt nie może o tym wiedzieć - poprosił piłkarz
- Dobrze - odparła dziewczyna
- Dziękuję , jesteś wielka - powiedział Lewy
- Jeszcze w niczym Ci nie pomogłam - uśmiechnęła się Ann , Robert także .
Obydwoje wysiedli z auta , pożegnali się , Lewy wszedł do domu ,a Ann poszła w swoją stronę .
Mario i Mai kiedy dotarli do domu , chwilkę sobie odpoczęli , przebrali się w wygodne ciuchy :
- Mario kiedy my się spakujemy .? -zapytała dziewczyna
- Myślę ,że damy sobie jeszcze dzisiaj spokój - oznajmił
- Okey - Mai usiadła na kanapie obok piłkarza
- Świetnie było na tej imprezie - uśmiechnęła się dziewczyna
- Tak hehe.. naprawdę doskonale - dodał Mario
- Szczerze to bardzo się cieszę z tego wyjazdu - powiedziała Mai
- Myślałem ,że niechętnie tam jedziesz - odparł -ale to dobrze ,że jesteś tak nastawiona do tego wyjazdu
- Dla ciebie kochanie wszystko , trochę pozwiedzam przy okazji - Mai znalazła naprawdę kilka pozytywów tej przeprowadzki
Sahin i Moritz grali już jakąś chwilę , Veronic usiadła sobie cichutko i obserwował chłopców :
- Łooo.! - ekscytował się Mo.
-Ej .! Arbiter.! Faul .! - Sahina ponosiły emocje
- Nie, nie ,nie - odparł Moritz
- Hahahahahah - Veronic zaczęła się śmiać
- Coo?! - zapytali równocześnie
- Nic - odparła . po chwili dodała - jak dzieci
Veronic postanowiła nagrać chłopaków i ich zachowanie , po czym wysłać filmik Ann .
Świetnie się przy tym bawiła . Kiedy nagrała go , od razu wysłała Ann
Ann doszła już do swojego mieszkania , nikogo w nim nie był , wszędzie cisza , to było coś innego , do tej pory cały czas tylko huk . Ann ubrała koszulkę i szorty , położyła się na kanapie , odebrała sms'a od Ver , naprawdę filmik ją rozbawił :
- Głupole - uśmiechnęła się do ekranu telefonu
Dzień zakończył się praktycznie jak każdy inny.
Sahin , Veronic i Moritz grali w Fifę . Mario i Mai rozmawiali o tym co będą robili w nowym miejscu.
Marco odpoczywał , miał zadzwonić do Ann ,ale pomyślał ,że będzie jej przeszkadzał , ogarnęło go dziwne uczucie ,że nie jest jej ani trochę potrzebny .
_________________________________________
Rozdział . Kolejny . Pozdrawiam .
--------------------->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz